40-letni mężczyzna zgłosił łukowskiej policji kradzież samochodu, wartego prawie 85 tys. zł. Jak się okazało, był to podstęp, mający na celu wyłudzenie pieniędzy z polisy ubezpieczeniowej.
fot. KWP w Lublinie
40-letni mężczyzna zgłosił łukowskiej policji kradzież samochodu, wartego prawie 85 tys. zł. Jak się okazało, był to podstęp, mający na celu wyłudzenie pieniędzy z polisy ubezpieczeniowej.
Do zdarzenia doszło przed świętami Bożego Narodzenia.
- Łukowscy policjanci zostali powiadomieni o kradzieży samochodu marki Mazda 6, wartego prawie 85 tys. złotych. Ze zgłoszenia pokrzywdzonego 40-latka wynikało, że pozostawił swoje auto na jednym z parkingów w pobliżu stacji kolejowej i pociągiem pojechał do pracy. Gdy następnego dnia wrócił do miasta, stwierdził, że jego pojazdu nie ma - relacjonuje KWP w Lublinie.
Jak ustalili łukowscy funkcjonariusze, 40-latek w swoich zeznaniach mijał się z prawdą. Od dłuższego czasu próbował sprzedać auto, lecz bez powodzenia. Wpadł wtedy na inny pomysł.
- Zlecił kradzież znajomemu 25-latkowi z powiatu garwolińskiego. Młody mężczyzna zgodnie z ustaleniami przyjechał na wskazany przez 40-latka parking i po kilku minutach od pozostawienia mazdy przez właściciela odjechał do swego warsztatu. Tam razem z kolegami jeszcze w nocy rozebrał samochód na części. Pod koniec tygodnia łukowscy kryminalni odnaleźli części ze „skradzionej” mazdy w warsztacie. 25-latek, który realizował zlecenie, jego trzej koledzy, a także „pokrzywdzony” właściciel samochodu zostali zatrzymani - informuje policja.
Właściciel mazdy usłyszał zarzuty za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie popełniono i próbę wyłudzenia odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej. Grozi mu wysoka grzywna i kara do 8 lat pozbawienia wolności.
(Za KWP w Lublinie)
najstarsze
najnowsze
popularne