Zadzwonił do nas Czytelnik z informacją, że pod wiatą jednej z firm w Kotuniu pojawiła się kotka z młodymi. Albo ktoś ją wyrzucił, albo szukała wsparcia ludzi.
Kotka i jej kocięta
Zadzwonił do nas Czytelnik z informacją, że pod wiatą jednej z firm w Kotuniu pojawiła się kotka z młodymi. Albo ktoś ją wyrzucił, albo szukała wsparcia ludzi.
Kotka nie jest zdziczała, lgnie do ludzi. Wyraźnie potrzebuje opieki. Kocięta jeszcze nie są samodzielne, wciąż pobierają pokarm od matki.
Czytelnik powiedział, że o sytuacji zwierząt poinformował Urząd Gminy w Kotuniu. Przekazał nam wiadomość, że urzędnicy odmówili udzielenia pomocy, tłumacząc, że nie zajmują się wolnobytującymi kotami.
Informacja wydała nam się na tyle bulwersująca, że zdecydowaliśmy się na kontakt z sekretarz gminy, która stwierdziła, że nic o potrzebujących zwierzętach nie słyszała. Obiecała, że postara się ustalić fakty.
Czekamy na telefon z informacją, czy podjęto interwencję w tej sprawie. Zbliża się godzina 15 - a więc koniec pracy urzędu. Przed nami weekend, czyli też czas, w którym urzędnicy mają wolne. Czy kotka i jej młode doczekają się pomocy? Zobaczymy. Przypomnijmy, że samorządy mają ustawowy obowiązek opieki nad bezpańskimi zwierzętami, zwłaszcza, gdy te są ranne, chore lub potrzebują pomocy. Niewątpliwie, jest to tego typu sytuacja.
Aktualizacja:
Właśnie otrzymaliśmy informację, że na miejscu pojawili się urzędnicy i udzielają pomocy zwierzętom. Za interwencję dziękujemy.
Kolejna dobra wiadomość - w trakcie interwencji urzędników znalazła się właścicielka kotki. Kobieta poszukiwała zwierzęcia. Zdecydowała się zaopiekować kotką i jej młodymi. Wszystko ma więc swój szczęśliwy finał. W tej sytuacji każdy zdał egzamin na „piątkę", zarówno Czytelnik, który nie był obojętny na los zwierząt, jak i UG w Kotuniu. Brawo!
najstarsze
najnowsze
popularne