Po naszej interwencji energetyka obiecała szybko załatwić sprawę.
Jedyne oświetlenie w tym domu to przenośne reflektorki na baterie. fot. BS
Po naszej interwencji energetyka obiecała szybko załatwić sprawę.
W jednej ze wsi w gminie Jabłonna Lacka pani Marta i jej 9-letnia córka od sierpnia mieszkają w domu odłączonym od sieci energetycznej. Kiedy kobieta interweniowała w tej sprawie w PGE, miała usłyszeć, że nie będzie mieć prądu, bo... złożono na nią donos.
Pani Marta (imię zmienione) w 2-piętrowym domu w Bujałach-Gniewoszach mieszkała już w 2011 r. Była tu nawet zameldowana. Niestety wiele zmieniła śmierć ojca jej córki w 2012 r.
– Umarł, kiedy mała miała niecałe 3 miesiące. Mieliśmy ją chrzcić i wziąć ślub w wakacje... – opowiadała nam kilka dni temu, ocierając łzy. Jak dodawała, później los potoczył się tak, że wynajmowała mieszkanie w Sokołowie. Ale w sierpniu tego roku kobieta postanowiła wrócić do Bujał--Gniewoszy. Przecież jej 9-letnia dziś córka jest jedyną spadkobierczynią niezamieszkanego od jakiegoś czasu domu.
SKAZANA NA FRANIĘ
najstarsze
najnowsze
popularne