Posłanki Kamila Gasiuk-Pihowicz i Barbara Nowacka interweniowały dziś (30 października) w sokołowskim magistracie.
Posłanki przed magistratem
Posłanki Kamila Gasiuk-Pihowicz i Barbara Nowacka interweniowały dziś (30 października) w sokołowskim magistracie.
Jak mówi „Tygodnikowi” pierwsza z nich, otrzymały informacje, że po ostatnich "Czarnych Spacerach" w Sokołowie Podlaskim mogło dojść do prób zastraszania właśnie pracowników urzędu miasta. - Grożono im wyrzuceniem z pracy za udział w pokojowych manifestacjach w obronie praw kobiet! To mogłoby oznaczać bardzo poważne złamanie prawa. Dlatego chciałyśmy te informacje zweryfikować tu, na miejscu, w Sokołowie - dodaje.
Parlamentarzystki poprosiły dziś o spotkanie z burmistrzem Bogusławem Karakulą, jednak, jak informują, odmówił on złożenia wyjaśnień i nie zgodził się na spotkanie.
Obie panie upubliczniły więc swoje pytania do włodarza Sokołowa. Pytają go m.in., czy „w ostatnich dniach dokonał on osobiście obchodu całego urzędu grożąc każdemu z pracowników, że jeśli zobaczy go na protestach w obronie praw kobiet to taką osobę - tu cytat: ‘wyp...oli z pracy’?”, czy takie groźby składali inni politycy samorządowi bądź jego podwładni i czy ich za to ukarał.
- Chciałyśmy także bardzo mocno podkreślić, bardzo jasno i wyraźnie powiedzieć burmistrzowi i władzom miasta: Patrzymy wam na ręce! Będziemy pilnować tej sprawy jak oka w głowie! Będziemy pilnować, by żadnej pracowniczce, czy pracownikowi Urzędu Miasta i innym mieszkańcom Sokołowa Podlaskiego nikt nie wyrządził żadnej bezprawnej krzywdy! - mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz.
„Tygodnik” zapytał Bogusława Karakulę o stanowisko w tej sprawie. Jak nas poinformował, od 2 tygodni pracuje zdalnie i nic nie wie o zarzucanych mu czynach. Zapowiedział także pociągnięcie obu pań do odpowiedzialności.
Więcej w wydaniu papierowym.
najstarsze
najnowsze
popularne