aktualizacja" >

Zmarł Roman Domański "Pinek" (1952-2020) aktualizacja

Sokołów Podlaski, Siedlce, Węgrów

Aneta Abramowicz-Oleszczuk 2020-11-04 12:20:45 liczba odsłon: 3775
Roman Domański

Roman Domański "Pinek", fot. Ana

2 listopada zmarł nagle Roman Domański, nazywany przez przyjaciół i znajomych Pinkiem. Był rodowitym sokołowianinem, z wykształcenia meliorantem, z zamiłowania fotografem i dziennikarzem. Miał 68 lat.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 7 listopada o godz. 11.00 w sokołowskiej konkatedrze. 

Roman był absolwentem Techniku Melioracyjnego w Siedlcach. Pracę, związaną z wyuczonym zawodem, podjął w Węgrowie. Później był instruktorem fotografii w Sokołowskim Ośrodku Kultury oraz w Gminnym Ośrodku Kultury w Bielanach. Od 1990 r. pracował w "Gazecie Powiatowej". Brał udział w większości Międzynarodowych Plenerów Fotograficznych "Podlaski Przełom Bugu". We wrześniu tego roku odbył się 25. taki plener. Wkrótce jubileuszowa wystawa poplenerowa... Z fotografiami, wykonanymi przez Pinka, ale już bez Autora Prezentowanych Prac. Za moment Jego fotografie będzie też można podziwiać na wystawie "Jestem", przygotowywanej w Sokołowskim Ośrodku Kultury. 

Roman miał tyle planów, związanych z fotografią. Gdy tylko trafił na osobę, która chciała wysłuchać Jego fotograficznych przemyśleń i wątpliwości, chętnie o nich opowiadał... 

Zapytałam kiedyś Romana: "Dlaczego mówią na Ciebie Pinek? To ksywka "pożyczona" od tego chłopca Pinia, który przyjaźnił się z porcelanowym słoniem Dominikiem w książce Ludwika Jerzego Kerna "Proszę Słonia"?" Roześmiał się. - Wiesz, nie wiem, może i tak. Lubię tego Pinka... - powiedział. 

2 listopada pojechał na rowerze do lasu. Któż mógł przypuszczać, ze będzie to Jego ostatnia wyprawa. Taka, z której już nie wróci... 

Roman był osobą bardzo lubianą. Wielu z Jego przyjaciół i i znajomych trudno było uwierzyć w informację o Jego śmierci. 

Wspomnienia o Pinku, ilustrowane fotografiami, każdego dnia pojawiają się w internecie. Ich autorzy nie kryją smutku i żalu.

I mimo iż Roman dopiero co od nas odszedł, już nam Go brakuje. 

Dzięki pomocy Hanny Lecyk - dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sokołowie Podlaskim - możemy opublikować poniżej kilka z tych wspomnień.  

Bardzo Państwu dziękuję, że zechcieliście podzielić się z nami wspomnieniami o Romanie. Ciepłym, dobrym człowieku, odrobinę nieufnym i zdystansowanym wobec świata i ludzi. Długo, bacznie przyglądał się człowiekowi, zanim nabrał do niego zaufania. Ale gdy to się stało, można było na Niego liczyć niemal w każdej sytuacji i polegać na Nim jak na Zawiszy. 

Bug z Tobą, Pinku... 

[*] [*] [*]

Aneta Abramowicz-Oleszczuk

*   *   *   *   *   *   *

Romana wspomina Jego kolega, Adam Trzpil:

- Całe swoje życie zawodowe związał z gospodarką wodną na terenie województwa mazowieckiego. Po ukończeniu Technikum Melioracyjnego zatrudnił się  w Powiatowym Inspektoracie Melioracji Wodnych w  Węgrowie. Od 1975 r. pracował w Wojewódzkim Zarządzie Inwestycji Rolniczych w Siedlcach z s. w Sokołowie Podlaskim, a następnie w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie Oddział w Sokołowie Podlaskim. W życiu zawodowym był wysokiej klasy specjalistą od spraw zabezpieczenia terenów przed powodzią. To on nadzorował budowę wałów przeciwpowodziowych i prawidłowe ich eksploatowanie. Brał udział w wielu akcjach ratunkowych podczas powodzi. Współpracował z wojskiem i jednostkami samorządowymi. Znał doskonale tereny nad: Wisłą, Bugiem, Liwcem i wieloma innymi rzekami. Przemierzył tysiące kilometrów nad tymi rzekami. Będąc na emeryturze, powracał w te miejsca na rowerze - wspomina 

Tekst, który zamieszczamy poniżej, udostępnili nam Jego Koleżanki i Koledzy z Sokołowa Podlaskiego. 

PINEK” Sylwester Roman Domański (1952-2020)

Sokołowiak od urodzenia. Najpierw szkoła podstawowa na Polnej, do której wędrował przez siedem lat z Lipowej przez Kościuszki, Małpi Gaj i Wiatraki. Tam w zimę łyżwy, sanki i narty w Ruskich Dołach. Później ze swoim kumplem Markiem zdecydowali się na Technikum Melioracyjne w Siedlcach, co tłumaczyli swoim młodszym kolegom z przymrużeniem oka i tajemniczą miną, że trzeba zająć się regulacją stosunków wodnych, a wy dalej odrabiajcie te słupki i piszcie wypracowania.

Po szkole średniej praca w Spółkach Wodnych w Węgrowie, gdzie przez kilka lat bez względu na aurę dojeżdżał motorowerem marki Romet. Potem WZIR w Sokołowie, gdzie dotrwał do emerytury, choć firma zmieniała i nazwę, i miejsce, ale On wciąż ciągnął działkę przeciwpowodziową w latach tłustych i chudych, w śniegi i wodę. Zawołany motorowodniak, który w latach 80. szalał po Bugu na własnoręcznie skonstruowanej łódce „Kania”.

Równolegle z pracą zawodową już od połowy lat 70. wciągnął go Sokołowski Ośrodek Kultury. Najpierw amatorski teatr przy SOK, potem fotografia, do której przysposabiał Go przyjaciel Heniek. Od 1977 r. stały bywalec i foto-dokumentator Zaduszek Jazzowych i Bluesowych, instruktor fotografii zarówno w SOK, jak i w Gminnym Ośrodku Kultury w Bielanach.

Od tych lat pozostał znany jako Pinek, choć nikt, nawet jego najbliżsi koledzy, nie wiedzą, skąd wziął się ten przydomek i kto pierwszy go tak zawołał. Bywało, że wielu oficjeli nazywało go "panie Pinku", uważając, że to Jego imię bądź nazwisko.

Od 1980 roku członek "Solidarności", której pozostał wierny do końca. Po stanie wojennym wspierał kolegów Grzegorza i Henia, kiedy prowadzili zakład fotograficzny przy ul. Lipowej.

W 1989 roku Komitet Obywatelski „Solidarność” i zwycięstwo w czerwcu, a potem w styczniu 1990 "Gazeta Powiatowa", gdzie pracował do ostatniego numeru. Od 2001 roku redaktor naczelny dwutygodnika. Redaktor Pinek napisał dziesiątki artykułów, zrobił setki zdjęć do lokalnej gazety, zajmując się życiem mieszkańców Sokołowa i powiatu. Nie interesowała go polityka, tylko sprawy codzienne: jak funkcjonuje spółdzielnia mieszkaniowa, jakie problemy mają strażacy, dlaczego placki asfaltu, kładzione przy naprawie miejskich i powiatowych dróg - jak pisał przy użyciu narzędzi prostych, są nierówne i do szału doprowadzają ich użytkowników itp. itd., bo chciał pisać o wszystkim. Zawsze tłumaczył podpowiadaczom, którzy próbowali go wciągnąć w gorące tematy: "Będę pisał o tym, o czym chcę i będę robił takie zdjęcia, jakie mnie będą wydawały się najlepsze".

Przez wiele lat był uczestnikiem plenerów fotograficznych w Janowie Podlaskim i Serpelicach. Ten pasjonat fotografii wieczne szukał dobrego „światełka” w plenerze. Miłośnik muzyki rockowej, bluesa i jazzu. Jak tylko pogoda pozwalała, jeździł rowerem; współzałożyciel Sokołowskiego Towarzystwa Cyklistów, dla którego dokumentował imprezy kolarskie.

Fantastyczny kolega, pogodny, lubiący pomagać kolegom i umiejący wybaczać.

Żegnaj Pinku.

Koleżanki i Koledzy

Romana Domańskiego wspomina również Krystyna Matysiak - Prezes Sokołowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego:

Romek formalnie nie był członkiem Sokołowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, ale był dla nas osobą niezwykle ważną. Przez lata współtworzył biuletyn „U nas na Podlasiu” i inne wydawnictwa Towarzystwa: podpowiadał tematy, pisał teksty, cierpliwie korygował i składał do druku, ilustrował swoimi pięknymi fotografiami. Przez Jego oczy „przechodziły” wszystkie teksty, żaden przecinek nie umknął Jego uwadze. Wspierał wszystkie nasze działania, przychylnie je recenzując.

Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. To nieprawda.

Romka, z Jego ciepłem, subtelnym uśmiechem i niekłamaną życzliwością nikt nie zastąpi.

 

Komentarze (3)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.