Pałac w Korczewie odzyskał blask, czy uda się też odtworzyć letni pałacyk nazywany Syberią? Wszystko wskazuje na to, że tak!
Janina Ewa Orzełowska, Adam Struzik, Beata Ostrowska-Harris, Aleksander Harris, Artur Harris fot. MZ
Pałac w Korczewie odzyskał blask, czy uda się też odtworzyć letni pałacyk nazywany Syberią? Wszystko wskazuje na to, że tak!
Zarząd województwa mazowieckiego przekaże blisko milion złotych unijnego wsparcia (w ramach programu regionalnego na lata 2014-2020) na odbudowę pałacyku „Syberia”, który jest wyłączony z użytkowania, bo znajduje się w totalnej ruinie. Inwestycja niebawem zostanie zrealizowana przez Fundację Pałac w Korczewie.
Po odbudowie „Syberia” zostanie częściowo udostępniona turystom. Parter będzie dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Prace renowacyjne obejmą także: uzupełnianie murów obiektu i remont dachu (z wymianą pokrycia na dachówkę ceramiczną), wymianę stolarki okiennej i drzwiowej oraz nowe instalacje sanitarne i elektryczne.
– Fundacja ma pomysł na to miejsce. Nowa przestrzeń będzie idealna na plenery malarskie, warsztaty twórcze – zauważyła Janina Ewa Orzełowska z zarządu województwa.
Podkreśliła też, jak bohaterską walkę podjęli właściciele dóbr korczewskich o odbudowę swego dziedzictwa.
– Ta historia mnie ujęła – przyznała. – A to miejsce jest magiczne.
Beata Ostrowska-Harris istotnie wykazała ogromny hart ducha. Od lat sukcesywnie odkupuje ziemie, które kiedyś należały do rodziny. Wspierał ją mąż Rodney, który razem z nią opuścił Anglię, by związać swe losy
z rodzinnym miejscem małżonki. Po jego śmierci największym oparciem okazał się syn Aleksander, mieszkający w Warszawie.
– To Aleksander załatwia wszystkie finansowe aspekty – przyznaje pani Beata z ulgą. – Dowodzi nimi
z Warszawy.
Częstym gościem (a właściwie gospodarzem) jest też wnuk Artur, który chętnie opowiada o historii pałacu
i jego sekretach.
Dlaczego letni pałacyk nosi nazwę „Syberia”? Jedna z legend mówi, że ponoć było w nim zimno jak na Syberii, ale hrabina przytacza inną anegdotę:
– Podobno służba, która dostarczała do pałacyku różne rzeczy, skarżyła się, że jest tam daleko jak na Syberię.
Całkowita wartość remontu letniego pałacyku to ponad 1,7 mln zł. Przekazane wsparcie z UE to 999 tys. zł.
– Korczew leży na historycznym pograniczu Mazowsza i Podlasia, o które parę wieków temu toczyły spór Polska i Litwa – przypomniał marszałek Adam Struzik. – Takie miejsca jak Korczew to diamenty naszego Mazowsza.
Turyści chętnie odwiedzają pałac w Korczewie, a także otaczający go park, w którym można znaleźć ponadstuletnie drzewa i tajemniczy kamień Menhir. Od kilku sezonów w Korczewie działa już restauracja z regionalnymi potrawami, są miejsca hotelowe, a od ubiegłego roku gościom pomaga punkt informacji turystycznej. (MZ)