Rządzący podkreślają, że wskaźnik poziomu bezrobocia w Polsce należy do najniższych w Europie. Ma wynosić zaledwie ponad 3 procent. Czy te optymistyczne dane potwierdzają się w niewielkich, typowo rolniczych powiatach, takich jak łosicki?
Obraz Michal Jarmoluk z Pixabay
Rządzący podkreślają, że wskaźnik poziomu bezrobocia w Polsce należy do najniższych w Europie. Ma wynosić zaledwie ponad 3 procent. Czy te optymistyczne dane potwierdzają się w niewielkich, typowo rolniczych powiatach, takich jak łosicki?
Owszem, bezrobocie jest tu dość niskie, ale o 3 procentach nie ma mowy! I nie chodzi o to, że rządzący podają fałszywe informacje. Po prostu: posługują się danymi Eurostatu, które znacznie różnią się od tych podawanych przez GUS.
W końcu lipca w Łosicach i powiecie były zarejestrowane 782 bezrobotne osoby. Podobnie jest od dłuższego czasu. W końcu czerwca liczba osób bez pracy wynosiła 778 osób. W czerwcu ubiegłego roku - 738. Wtedy skala bezrobocia według GUS wyniosła 4,7 procent, natomiast rok później osiągnęła 4,9 procent. To wskaźnik lepszy od średniej krajowej (5,9 procent) i mazowieckiej (5 procent).
- Pandemia nie wpłynęła u nas znacząco na wzrost bezrobocia - mówi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łosicach, Danuta Borkowska. - W I półroczu tego roku przedsiębiorcy zgłosili nam ponad 750 ofert pracy. Najwięcej dotyczyło pieczarkarni i innych gałęzi produkcji rolnej. Były też oferty dla pomocy kuchennych, sprzedawców, kierowców, mechaników pojazdów samochodowych czy magazynierów.
Wśród bezrobotnych dominują osoby o niskim poziomie wykształcenia.
- Około 26 procent bezrobotnych w naszym regionie ma wykształcenie gimnazjalne lub niższe - informuje dyrektor PUP. - Podobna grupa ma wykształcenie policealne i średnie zawodowe oraz zasadnicze zawodowe. Około 12 procent bezrobotnych to ludzie z dyplomami wyższych uczelni. Tyle samo ma wykształcenie średnie ogólnokształcące.
Z tych danych wynika, że wykształcenie demokratycznie obchodzi się z bezrobotnymi. I w typowo rolniczym regionie nie gwarantuje dobrej posady. Jednak dziś mamy do czynienia raczej z rynkiem pracowników. Bo firmy narzekają często na kłopoty ze znalezieniem osób chętnych do pracy. W powiecie łosickim sytuację ratują goście zza wschodniej granicy. Można wręcz ocenić, że bez nich załamałyby się niektóre gałęzie produkcji rolnej.
- Tylko w I półroczu tego roku do naszego urzędu zgłoszono ponad pół tysiąca wniosków o zezwolenia na pracę sezonową cudzoziemców - podkreśla Danuta Borkowska. - Poza tym złożono ponad 900 oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi na prace inne niż sezonowe.
Te dane robią wrażenie. W ciągu I półrocza o pracę starało się około 1500 cudzoziemców. W zdecydowanej większości - Ukraińców i Białorusinów. Zdecydowanie mniej było obywateli Gruzji, Armenii, Mołdawii i Rosji.
- Na razie o pracę nie starał się nikt z Europy Zachodniej - informuje dyrektor PUP.
Goście ze Wschodu najczęściej znajdują zatrudnienie w firmach budowlanych, transportowych oraz w rolnictwie - przede wszystkim w pieczarkarniach i na fermach drobiu.
najstarsze
najnowsze
popularne