W gminie Siedlce przybywa uczniów i wszystkie zespoły oświatowe pracują na dwie zmiany

Jest zdecydowanie lepiej niż w ubiegłym roku, ale do ideału, czyli tego, aby wszystkie zespoły oświatowe w gminie Siedlce pracowały tylko na jedną zmianę, jeszcze dość daleko. Istnieje jednak realna szansa na poprawę sytuacji, przynajmniej w niektórych szkołach.

W nowym roku szkolnym w każdym z 7 zespołów oświatowych nauka jest prowadzona na dwie zmiany. W placówkach w Iganiach, Żelkowie i Stoku Lackim kończy się o godzinie 16.30 ,w Strzale, Białkach i Pruszynie o 15.30, a w Golicach o 16.00.

- To i tak znacznie lepiej, niż w ubiegłym roku szkolnym - mówi wójt gminy Siedlce Henryk Brodowski. - Wtedy w Stoku Lackim dzieci uczyły się do 18.30, w Iganiach do 17.30, a w Strzale do 16.30. Pomimo że uczniów stale przybywa, dwuzmianowość została znacznie ograniczona. Już niedługo będziemy mieli pierwszą szkołę, która pracuje tylko na jedną zmianę. Rozbudowaliśmy bowiem ZO w Żelkowie, gdzie są 4 nowe sale lekcyjne. Musimy je jeszcze wyposażyć. Liczę, że uda się to zrobić do końca października.

Do Zespołu Oświatowego w Iganiach chodzi w nowym roku szkolnym 508 dzieci. To druga, po Stoku Lackim, największa szkoła podstawowa w gminie.

- Do tego, żeby zlikwidować lekcje na drugą zmianę, jeszcze nam trochę brakuje - mówi dyrektor ZO w Iganiach, Maria Harke. - Ale i tak jest już o niebo lepiej niż w ubiegłym roku. Wszystko dzięki nowemu blokowi żywieniowemu i dwóm salom lekcyjnym. Dzieci jednak przybywa. W nowym roku szkolnym musieliśmy utworzyć aż trzy klasy pierwsze.

Wójt twierdzi jednak, że nawet nauka na drugą zmianę ma swoje dobre strony.

- Rodzice, którzy pracują, mogą odbierać dzieci ze szkoły po południu - uzasadnia. - W każdej szkole mamy świetlicę, która jest czynna do godziny 17.00. Ale oczywiście dzieci nie mogą kończyć lekcji zbyt późno. Dlatego będę nalegał, aby dyrektorzy tak organizowali zajęcia, żeby nie kończyły się później niż o 13.30.