Podczas sejmowego wystąpienia posłanki z naszego regionu, Anny Marii Siarkowskiej nie zabrakło ostrych słów, wykrzyczanych zarówno z mównicy, jak też z sali plenarnej.
Anna Maria Siarkowska podczas sejmowego wystąpienia. Zrzut ekranu
Podczas sejmowego wystąpienia posłanki z naszego regionu, Anny Marii Siarkowskiej nie zabrakło ostrych słów, wykrzyczanych zarówno z mównicy, jak też z sali plenarnej.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości odniosła się do głośnej sprawy śmiertelnego pobicia siedleckiego duchownego - ojca Maksymiliana Adama Świerżewskiego, do którego doszło 11 listopada w Parku Miejskim Aleksandria. Swoje wystąpienie rozpoczęła od słów "Pani Marszałek, Wysoka Izbo! W Polsce znowu morduje się księży". Następnie przedstawiła stanowisko, jakoby przyczyną tragicznego zdarzenia, była antychrześcijańska nagonka, prowadzona przez środowiska opozycyjne, LGBT i proaborcyjne.
- Nie możemy udawać, ze za śmierć księdza Maksymiliana nie ponoszą winy ci, którzy przez ostatnie lata prowadzili kampanię nienawiści wobec katolików: skrajna lewica, ruchy LGBT, ruchy aborcyjne oraz wielu posłów, siedzących dzisiaj na tej sali. Są wśród nich tacy, którzy wprost nawoływali do opiłowywania katolików. Macie krew księdza Maksymiliana na rękach. Hańba wam! - mówiła Anna Maria Siarkowska.
Wystąpienie posłanki wywołało duże kontrowersje. Zarzucano jej, że wykorzystuje śmierć księdza do celów politycznych. Anna Maria Siarkowska twierdzi natomiast, że podczas jej przemowy o śmierci duchownego, ktoś z posłów opozycyjnych, krzyknął „dobrze mu tak”. Zaapelowała o ujawnienie się tej osoby i poinformowała o przygotowanym w tej sprawie wniosku do prokuratury.
najstarsze
najnowsze
popularne