26 grudnia kilka minut po północy, policjanci z Łaskarzewa zostali wezwani na miejsce zdarzenia drogowego, do którego doszło na DW801 w miejscowości Bączki.
kieliszki, alkohol - fot. Aga Król
26 grudnia kilka minut po północy, policjanci z Łaskarzewa zostali wezwani na miejsce zdarzenia drogowego, do którego doszło na DW801 w miejscowości Bączki.
Na miejscu zastali w rowie samochód peugeot, a obok niego 19-letniego mieszkańca gminy Wilga. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny i okazało się, że ma on prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po weryfikacji w policyjnych systemach okazało się, że 19-latek nie posiada też uprawnień do kierowania.
- Mężczyzna nie przyznawał się jednak do kierowania pojazdem. Powiedział policjantom, że za kierownicą siedział jego kolega, który uciekł do domu. Drugi patrol pojechał to sprawdzić. W miejscu zamieszkania policjanci zastali 30-letniego mężczyznę. On również był pod działaniem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało blisko 2 promile. Jak się okazało mężczyzna posiadał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, jednak zapewniał, że to nie on kierował autem – informuje mł. asp. Małgorzata Pychner z garwolińskiej policji.
Z uwagi na wzajemne oskarżenia, obaj koledzy zostali zatrzymani do czasu wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy, a samochód został odholowany na policyjny parking. Następnego dnia policjanci ustalili, że peugeotem kierował młodszy z mężczyzn. Przyznał on, że aby uniknąć odpowiedzialności zrzucił winę na kolegę. Ostatecznie okazało się, że wcześniej wspólnie spożywali alkohol, ale w trakcie zdarzenia drogowego 30-latka nie było nawet w samochodzie.
19-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za to przestępstwo grozi mu wysoka grzywna i kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.