W ramach zajęć kulturalno - oświatowych zorganizowanych przez kadrę penitencjarną, osoby pozbawione wolności pisały listy do swoich matek by powiedzieć im to, czego nie potrafili powiedzieć na wolności.
W ramach zajęć kulturalno - oświatowych zorganizowanych przez kadrę penitencjarną, osoby pozbawione wolności pisały listy do swoich matek by powiedzieć im to, czego nie potrafili powiedzieć na wolności.
- Wśród skazanych recydywistów penitencjarnych więzi rodzinne bardzo często są słabe i pozrywane. Kontakty z rodziną nie zawsze podczas pobytu w izolacji penitencjarnej udaje się odbudować. Więźniowie tym bardziej starają się pielęgnować relacje ze swoimi matkami. Jak twierdzą „matka nigdy się nie odwróci”, ona jedyna zawsze napisze list czy wysłucha podczas rozmowy telefonicznej – mówi por. Przemysław Turyk rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Siedlcach.
- Przez pewne sytuacje życiowe osadzeni nie mogli, bądź nie potrafili wyznać swoim matkom, co do nich czują, dlaczego postąpili tak, a nie inaczej. Zawsze jest łatwiej przelać uczucia na kartkę niż powiedzieć coś bliskiej osobie w cztery oczy. W ramach zajęć kulturalno-oświatowych zorganizowano dla skazanych taką możliwość. Osadzeni mieli napisać do swoich matek listy, które wyjaśniają i opisują ich uczucia. Dodatkowo ozdobili koperty. Takie listy trafiły do wielu matek, czekających na swoich synów na wolności - mówi st. szer. Monika Grabowska z Zakładu Karnego. - Pomysł skierowany był do wszystkich, którzy chcieliby załatwić nie wyjaśnione sprawy, przekazać niedopowiedziane wyznania, wyrecytować wiersz, przekazać osobiste życzenia swoim matkom, za którymi tęsknią, z którymi nie widzieli się czasami wiele lat.
najstarsze
najnowsze
popularne