Laureaci Lauru - U Radzikowskich w Ratuszowej

Tu chleby są wypiekane na zakwasie, który jest prowadzony od ponad 90 lat!

Najstarszą istniejącą do tej pory siedlecką piekarnię założył w 1930 roku Stanisław Wereda, dziadek obecnych właścicieli. Lokal miał 35 m2 i od początku mieścił się naprzeciwko siedleckiego „Jacka”. Potem piekarnię przez długi czas prowadziły kobiety: najpierw matka Julianna Wereda z synem Ryszardem Antolakiem, później jej córka Danuta Radzikowska z mężem Antonim. Teraz prowadzą ją trzej bracia: Dariusz, Mirosław i Wojciech Radzikowscy. Zmienia się zarządzanie firmą, ale przepisy na chleb i bułki pozostają niezmienne od lat.

W latach 30. ubiegłego wieku Stanisław Wereda chleb piekł w nocy, a rano rozwoził go po okolicznych targach i gospodach. Podczas okupacji, gdy w Siedlcach pojawili się Niemcy, Julianna Wereda musiała piec chleb dla okupantów. Ryzykując życie, część wypieków przekazywała Żydom ze znajdującego się obok getta. Gorzej było, gdy w Siedlcach zjawili się Rosjanie. Oni też wymagali pieczenia chleba dla siebie, tyle że rozliczali piekarzową z każdego grama mąki. Nie pozwalali jej wziąć dla swoich dzieci nawet bochenka chleba.

W czasach komunizmu mimo niesprzyjających warunków do prywatnej działalności, Radzikowscy zaopatrywali w chleb niemal wszystkie okoliczne GS-y. Szybki rozwój gospodarki rynkowej i globalizacja wymusiły zmiany w małej firmie. Gdy przejęli ją synowie Danuty Radzikowskiej, przeprowadzili restrukturyzację. Przebudowano piekarnię, rozszerzono asortyment, w sklepie dodatkowo tworząc klimatyczną kawiarenkę w centrum miasta. Tylko przepisu na chleb nie zmieniono.

– Do upieczenia chleba potrzebne są proste składniki, jedynie mąka, woda, sól, zakwas no i czas – mówi Wojciech Radzikowski. – Trzeba też wiedzieć, jak prowadzić zakwas i ciasto. – Globalizacja z jednej strony zwiększa dostęp do produktów żywnościowych, a z drugiej powoduje zanikanie tradycji i eliminowanie żywności regionalnej i lokalnej – dodaje.

Za cel postawił sobie promocję lokalnej żywności. Dzięki temu w Siedlcach powstał mazowiecki oddział Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, promujący nasze lokalne produkty.

W Ratuszowej można od 5 rano codziennie kupować tradycyjne znane pieczywo, w tym: bułki poznańskie, kajzerki, grahamki, chleby razowiec marszałkowski, razowy ratuszowy, bagietki, naturalne ciasta i ciasteczka.

Produkty z Ratuszowej należą do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego, posiadają znak Jakość Tradycja. Chleby marszałkowski i ratuszowy z Piekarni Radzikowskich zdobywały nagrody na wielu targach i konkursach. Są polecane przez lekarzy diabetologów dla osób chorych na cukrzycę.

Ten chleb można przechowywać tydzień, a w lodówce nawet dłużej.

– Mamy coraz liczniejszą rzeszę klientów w Siedlcach i w całej Polsce, bo rośnie świadomość społeczna, dotycząca zdrowej, dobrej tradycyjnej żywności – dodaje Wojciech Radzikowski. 

– By upiec chleb, potrzeba kilku prostych składników: mąka, woda, sól i zakwas. Jednak trzeba wiedzieć, jak to zrobić – podkreśla Wojciech Radzikowski.

Bardzo ważne jest odpowiednie „prowadzenie” zakwasu. Bo trochę inaczej przygotowuje się chleb w zimny dzień, trochę inaczej, gdy jest ciepło. Inaczej, gdy pada deszcz. Gdyby w Ratuszowej stosowali gotowe mieszanki, takie elementy nie grałyby roli. Ale w tej piekarni dystrybutorzy mieszanek nie mają czego szukać.