Marek Saganowski fot. Siriss
W kolejnym papierowym i e-wydaniu „Tygodnika Siedleckiego" opublikujemy rozmowę z trenerem MKP Pogoń Siedlce - Markiem Saganowskim. Korzystając z okazji, poprosiliśmy popularnego „Sagana" o ocenę wczorajszego występu reprezentacji Polski w mistrzostwach świata przeciwko Meksykowi.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Przewagę na boisku miała drużyna Meksyku, ale to Polacy byli bliżsi strzelenia zwycięskiego gola. W drugiej połowie rzutu karnego nie wykorzystał Robert Lewandowski. Tym samym drużyny na otwarcie mistrzowskiego turnieju podzieliły się punktami.
- Trzeba docenić, że rozpoczynamy mistrzostwa od zdobyczy punktowej, co od dawna już nam się nie przydarzyło. Z drugiej strony wydaje mi się, że Meksyk nie był tak straszny, jak go malowali i naprawdę można było pokusić się o zwycięstwo. Pytanie więc czy bardziej należy się cieszyć z zapisania na swoim koncie jednego punktu, czy żałować utraty dwóch? To okaże się już niedługo, gdy będziemy wiedzieć, jaki dorobek będzie potrzebny do wyjścia z grupy - mówi Marek Saganowski.
Czy szkoleniowiec Pogoni jest optymistą przed kolejnymi meczami polskiej reprezentacji?
- Wierzę w tych chłopaków. Najważniejsze, co należy zrobić, to wyciągnąć z naszej drużyny te atuty, które posiada, a jeszcze ich w Katarze nie pokazała. Zieliński i Lewandowski mogą znacznie więcej dać nam w ofensywie niż zrobili to w pierwszym meczu. Jak wszyscy zagrają na swoim optymalnym poziomie, jest nadzieja, że będzie dobrze.
A kto zdaniem „Sagana" zostanie mistrzem świata?
- Na ten moment takie typowania są, jak wróżenie z fusów. Faworytów na pewno nie brakuje. Do tej pory najbardziej zaimponowali mi Francuzi, którzy w meczu z Australią, po straceniu bramki na 0:1, nie spuścili głów i podrażnieni wbili rywalom cztery gole. Ale, kto tak naprawdę jest mocny, przekonamy się dopiero w fazie pucharowej.
najstarsze
najnowsze
popularne