W gminie Siedlce nie ma chętnych do kupowania węgla po 1800 zł za tonę. Fot. Aga Król
Jeszcze niedawno nikt by nie przypuszczał, że węgiel może zalegać na składach. A jednak. I nie chodzi o węgiel ze składów prywatnych, który nie jest dotowany i kosztuje po kilka tysięcy złotych za tonę. Mowa o węglu dystrybuowanym przez gminy po urzędowych, czyli znacznie niższych, cenach. W gminie Siedlce nie ma chętnych do kupowania węgla po 1800 zł za tonę.
Według danych z 31 grudnia 2022 roku, gmina Siedlce odebrała ok. 900 ton węgla. Na gminne składy paliwo trafiło, tak jak w wypadku samorządów w całym powiecie siedleckim), ze składu w Borkach Kosach (gm. Zbuczyn), który funkcjonuje jako kwalifikowany dostawca węgla w ramach umowy z Polską Grupą Górniczą. Opał dociera tam w cenie 1500 zł za tonę. Odbierające go samorządy mogą odsprzedać węgiel mieszkańcom nie drożej niż po 2000 zł za tonę.
ODBIORCY WYBREDNI
Dlaczego więc w gminie Siedlce węgiel czeka na klientów? Powodem na pewno nie jest cena. Wręcz przeciwnie, bo nawet w porównaniu z innymi samorządami jest zachęcajbiorcy... stali się wybredni.
Samorząd gminy Siedlce zorganizował dwa punkty odbioru węgla: w Siedlcach przy ul. Poniatowskiego i w Wołyńcach. Obydwa są wypełnione opałem. – Odebraliśmy
praktycznie cały przydział dla naszej gminy na 2022 rok – mówi zastępca wójta gminy Siedlce Sławomir Jagiełło. – Do końca roku sprzedaliśmy około 650 ton, co oznacza, że na obu składach pozostaje ciągle około 240 ton. To dlatego, że mieszkańcy czekają na węgiel gruby, typu kostka, ale tego od dłuższego czasu nie ma. I z tego co wiemy, nie będzie także w nowym roku, przynajmniej w znaczących ilościach. Taki węgiel ma średnicę od 6 do 20 centymetrów i bardzo dobrą kaloryczność. A na składach leży węgiel typu orzech, o średnicy od 2,5 do 8 centymetrów. Też ma wysoką kaloryczność, jak kostka. Ale mieszkańców trudno o tym przekonać, bo uważają, że kostka jest lepsza i dłużej się pali. A to są tylko pewne mity. Zdaniem gminnych urzędników, węgiel, który trafia na skład w Borkach Kosach, pochodzi wyłącznie z polskich kopalń i ma bardzo dobrą jakość. – Zamówiliśmy tylko kostkę i trochę ekogroszku, tymczasem dostaliśmy bardzo dużo orzecha. Kostki było ok. 30% zamówienia, czyli 300 ton – informują w gminie.
NIKT NIKOGO NIE ZMUSI
Urzędnicy dzwonią do mieszkańców z początku kolejki (ustalanej według kolejności składania podań o przydział węgla). Potem czekają dwa dni. Jeśli dana osoba się nie zgłosi, dzwonią do kolejnych.
– Jeśli ktoś przyjedzie na skład i zobaczy, że orzech jest ładny, to często decyduje się na jego kupno – mówi Sławomir Jagiełło. – Cały czas przekonujemy, że węgiel z naszych kopalń jest bardzo dobry. A mieszkańcy przyzwyczaili się do palenia węglem sprowadzanym z Rosji, znacznie gorszej jakości.
Samorządy zamawiały opał zgodnie z tym, jakie zapotrzebowanie składali mieszkańcy. Z ich strony była to jednak luźna deklaracja, a nikt nikogo nie zmusi do kupna 3 ton „przydziałowego” węgla. Czy może się więc pojawić kłopot z zalegającym towarem? Gmina Siedlce nie zużyje raczej na swoje potrzeby 240 ton węgla, bo w samorządowych placówkach ma zainstalowane ogrzewanie gazowe.
– Myślę, że ludzie wykupią jeszcze ten węgiel – mówi wójt Henryk Brodowski. – A jak nie, to też nie ma kłopotu. Sprzedamy ten tani węgiel składom i na tym nie stracimy. Przy okazji pomożemy składom przetrwać i będziemy brać od nich podatki.
najstarsze
najnowsze
popularne