Podczas minionego weekendu na drogach powiatu łukowskiego zatrzymano dwóch kierowców za znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zbudowanym. Okazało się, że obaj mają problemy nie tylko w związku z „ciężką nogą”.
fot. KPP w Łukowie
Podczas minionego weekendu na drogach powiatu łukowskiego zatrzymano dwóch kierowców za znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zbudowanym. Okazało się, że obaj mają problemy nie tylko w związku z „ciężką nogą”.
Do pierwszego zatrzymania doszło w Dąbiu (gmina Łuków). 23-letni kierujący audi przekroczył dozwoloną prędkość o prawie 30 km/h.
- Odrazu powiedział policjantom, że nie ma prawa jazdy. Okazało się, że obecnie obowiązuje go dwuletni sądowy zakaz kierowania pojazdami. Wkrótce młodzieniec usłyszy zarzuty. Za przekroczenie dozwolonej prędkości i naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami grozi mu wysoka grzywna i nawet do 5 lat pozbawienia wolności - informuje asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy KPP w Łukowie.
Kolejny kierowca, który wpadł przez prędkość, to 32-latek z powiatu łosickiego, który swoim audi w terenie zbudowanym w Karwaczu (gmina Łuków) jechał z prędkością 77 km/h.
- W trakcie kontroli policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że mężczyzna miał ponad promil alkoholu w organizmie. Policjantom tłumaczył, że w nocy wypił "kilka" piw i nie sądził że znajduje się jeszcze pod działaniem alkoholu. 32-latek już „stracił” prawo jazdy i wkrótce usłyszy zarzuty - mówi rzecznik łukowskiej policji.