Pracować z orzeczeniem? Można! Tylko trzeba się odważyć

Niedowidzący został księgowym, a mężczyzna z chorobą psychiczną robi karierę w branży informatycznej. Ale najpierw musieli się odważyć...

Niepełnosprawni i praca. Temat już nie tabu, ale chyba ciągle niezbadany ląd.

– Wiele osób, które nie miały wcześniej styczności z niepełnosprawnymi, myśli, że to tylko ludzie na wózkach i niewidomi. A przecież ten stereotyp nie uwzględnia choćby osób z niewidoczną niepełnosprawnością – mówią przedstawiciele działającej w 4 województwach Fundacji Heros, której oddział w Siedlcach funkcjonuje od niespełna roku.

Dodają, że z drugiej strony sami niepełnosprawni boją się podjęcia pracy. Główne powody? Strach przed utratą świadczeń socjalnych lub okazaniem się niepełnowartościowym  pracownikiem.

Mężczyzna ze słabym wzrokiem głównym księgowym!

– A osoba z niepełnosprawnością nie musi być skazana na zamknięcie w czterech ścianach i pobieranie renty – słyszę w siedleckim Herosie. – Jak najbardziej może być konkurencyjna na rynku pracy i nie musi być  skierowana tylko do zakładów pracy chronionej. Znamy wiele takich, które brały udział w rekrutacji na otwartym rynku pracy i zostały zatrudnione. Na jakie stanowiska? Do pracy biurowej, ochrony, księgowości lub działu informatycznego. Ale nie tylko. Nasza fundacja pomaga na przykład mężczyźnie ze znacznym stopniem niepełnosprawności ze względu na wzrok. Dziś jest głównym księgowym. Na dodatek na tym nie poprzestaje, bo cały czas się doszkala.

Ale to niejedyny przykład. Kolejnym jest pan ze zdiagnozowaną chorobą psychiczną, który zetknął się z Fundacją Heros, biorąc udział w projekcie opartym na rehabilitacji społecznej. Kiedy odważył się wejść na rynek pracy, odbył staż w firmie IT, a w końcu spełnił swoje marzenie i został zatrudniony jako tester oraz programista w dużej firmie.

Staże i podnoszenie kompetencji

Heros jest jedną z organizacji, które dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pomagają takim ludziom w podnoszeniu kompetencji i kwalifikacji zawodowych. W ofercie fundacji są np.: trwające do pół roku staże zawodowe (ze stypendium ponad 2200 zł brutto), szkolenia zawodowe (prawie 15 zł brutto za godzinę) i program dla studentów ostatniego roku i osób, które niedawno skończyły studia (450 zł netto dodatku motywacyjnego).

– Dla pracodawców to zachęta, bo nie ponosząc kosztów mogą sprawdzić, a potem przyuczyć pracownika. A na końcu zyskać nowego członka załogi – przekonują doradcy. Z tych programów mogą skorzystać osoby z ważnym orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności, niezatrudnione i przed wiekiem emerytalnym. – Jeśli tylko ktoś chce pracować, staramy się to umożliwić. Ale uprzedzamy, że nie zawsze uda  się znaleźć pracę w pierwszym czy drugim miejscu, w którym złoży się ofertę.

Także dla osób, które nigdy nie pracowały

Fundacja wspiera też osoby, które wciąż nie są gotowe na pracę, bo albo nigdy nie pracowały, albo robiły to dawno temu. – Muszą się przełamać, zyskać wiarę w swoje możliwości i nabrać pewności siebie. Dlatego potrzebują pomocy w formie spotkań z doradcą zawodowym,  psychologiem, prawnikiem, a czasem skorzystania z rehabilitacji ruchowej lub z kulturoterapii, czyli choćby wyjścia do kina lub teatru, aby w pełni powrócić do życia w społeczeństwie – wyliczają przedstawiciele Herosa.

Część osób, które zgłaszają się do programów takich jak „Kierunek samodzielność II”, bierze udział w zajęciach grupowych, na których poznają innych ludzi w podobnej sytuacji. Wymieniają się obawami, ale też doświadczeniami, bo w grupach są osoby w różnym wieku, z różnym wykształceniem i różną historią życiową.

Co ciekawe, w Fundacji Heros zawierają się nowe relacje towarzyskie pomiędzy uczestnikami. A nawet małżeństwa! To dowód, że otwieranie się na świat i rynek osób z niepełnosprawnością pracy jest właściwym kierunkiem.