W szranki z ortografią - XI Dyktando Siedleckie z aktorem Stanisławem Górką

Siedlce

Bartosz Szumowski 2023-04-06 10:44:42 liczba odsłon: 5771

Tekst dyktanda odczytał aktor Stanisław Górka fot. BS

W środę odbyła się już XI edycja Dyktanda Siedleckiego.

Tegoroczna edycja obejęła aż 6 grup.

O godz. 9.00 w Szkole Podstawowej nr 4 w szranki z ortografią stanęli uczniowie klas I-III, o 10.00 - w SP nr 2 - uczniowie klas IV-VI, o 11.00, ponownie w „Czwórce” - uczniowie klas VII-VIII, a o 16.00 w tym samym miejscu - rodzice uczniów. Na godz. 10.30 przewidziano dyktando dla uczniów szkół ponadpodstawowych (Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3), a na 13.00 - dla studentów i pracowników siedleckiego uniwersytetu.

Na VII- i VIII-klasistów czekała wczoraj niespodzianka: tekst dyktanda przygotowany przez jedną z polonistek z SP nr 4 odczytał Stanisław Górka, urodzony w Garwolinie aktor znany między innymi z serialu „Plebania”.

Podsumowanie XI Dyktanda będzie miało miejsce 19 kwietnia o godz. 11.00 w Szkole Podstawowej nr 4.

Oto teksty dyktand:

XI Dyktando Siedleckie

Kl. I- III

Przyjaciółki

Żaneta i Honorata od kilku lat są najlepszymi przyjaciółkami. Dziewczynki lubią wspólnie spędzać czas. Zachowują się jak papużki nierozłączki.

Pewnego grudniowego popołudnia umówiły się w domu Żanety. Chciały odrobić lekcje, nauczyć się na pamięć wiersza Jana Brzechwy pt. ,,Rozrzutny wróbel’’ i powspominać wakacyjne wojaże. Honorata przyniosła swój album ze zdjęciami z podróży do Afryki. Były w nim fotografie przeróżnych zwierząt: hipopotamów, hien, żyraf, lwów i nosorożców.

Żaneta pochwaliła się swoimi pamiątkami z Paryża. Opowiedziała również, że zwiedziła Luwr. Zachwyciły ją tam dzieła francuskich i hiszpańskich artystów. Najbardziej spodobała się jej rzeźba Nike z Samotraki. W oglądaniu zdjęć przyjaciółkom przeszkodziło bawiące się kłębuszkiem wełny kociątko, którego Żaneta jest troskliwą opiekunką. Po dniu pełnym wrażeń, Honorata, chcąc nie chcąc, musiała wrócić do domu.

 

Kl. VII - VIII

Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie” – słowa te, zaczerpnięte wprost z Mickiewiczowskiej bajki pt. „Przyjaciele”, powtarzali już nasi prapradziadkowie.

Każdy z nas nie raz i nie dwa śmiał się do rozpuku z przygody, która wydarzyła się w oszmiańskim powiecie. W tym utworze patron Czwórki uświadamia nam, że dopiero relacja poddana trudnej próbie wskaże prawdziwego przyjaciela.

Obecnie przyjaźń zastępuje się powierzchowną i płytką znajomością, a szczerą i bezpośrednią rozmowę wypierają: komentarz na Instagramie, lajk na Facebooku, bezduszny i krótki esemes*. Narzucanymi i reklamowanymi błahostkami i półprawdami, opartymi wyłącznie na wygodzie i przyjemnościach, eliminuje się sukcesywnie: bezinteresowność, poświęcenie, wsparcie czy zaufanie.

A czy tymczasem przyjaciel to nie osoba, która chyżo i ochoczo przybiegnie nam z pomocą o każdej porze, wesprze nas w podjęciu trudnej decyzji i ochroni, kiedy będziemy tego potrzebowali? Na kartach literatury opisów prawdziwej przyjaźni jest bez liku. Spośród wachlarza niezliczonych przykładów, prawdziwymi przyjaciółmi byli: Rudy, Zośka i Alek - bohaterowie nie najnowszej, ale jakże ważnej lektury dla wszystkich ósmoklasistów. W czasie akcji pod Arsenałem udowodnili, że są w stanie oddać życie za przyjaciela.

Natomiast hipochondryk Colin zawsze mógł liczyć na niesforną kuzynkę z Indii. Uchybilibyśmy literackim przykładom, nie wspominając o młodzieńczej przyjaźni Stasia i Nel, która pozwoliła im przetrwać na afrykańskim kontynencie.

Wszyscy wymienieni bohaterowie, niezależnie od sytuacji i trudów, jakie napotykali każdego dnia, mogli polegać na sobie jak na Zawiszy. Dlatego nie gódźmy się na marginalizowanie roli przyjaciela i nie pozwólmy, by nam wmówiono, że prawdziwa przyjaźń nie istnieje. Pielęgnujmy przyjaźnie, dbajmy o swoich przyjaciół, a gdy jeszcze ich nie mamy, nigdy nie traćmy nadziei, że wkrótce się pojawią.

Rodzice

Przyjaźń to nie mrzonka

Z Honoratą znamy się od przedszkola. Już pierwszego dnia zwróciły moją uwagę jej kruczoczarne, kręcone włosy i jaskrawoczerwona sukienka.

Pamiętam, jak pewnego dnia ni stąd ni zowąd podbiegł do mnie cherlawy chuligan Joachim, który pociągnął chytrze za moje płomiennorude warkocze i zaczął nimi machać w tę i we w tę. Spomiędzy ławek wybiegła Honorata i niewiele myśląc, pociągnęła w zemście za szlufki jego joggerów. Bałam się, że ten bisurman zemści się na mojej bohaterce, jednak on tylko potuptał w głąb sali. Odprowadziły go półnuty naszych śmichów – chichów, a ja skądinąd poczułam się jak nowo narodzona. Niewiele myśląc zdjęłam z ręki plecioną bransoletkę, którą rano wyjęłam z drewniano - miedzianej szkatułki i podarowałam ją nowej przyjaciółce mówiąc półszeptem: „To dla ciebie”. Pani Eugenia była superkobietą i widząc nasze nicnierobienie wzięła z półki „Bajki” Mickiewicza i zaczęła nam czytać „Przyjaciół”.

Przez całą podstawówkę byłyśmy z Honoratą nierozłączne. Razem wybrałyśmy się do liceum. W naszej relacji nigdy nie zabrakło empatii ani akceptacji. Honorata była miłośniczką biologii. Co raz mnie zaskoczyła jakąś nowinką. Dzięki niej wiem, że na planecie Ziemia żyją żronkowate osy i suhak stepowy oraz jak pielęgnować tchórzofretkę. Codziennie rano wstawała o wpół do szóstej, by uprawiać sport, a jej słabością były ekstranowoczesne ubrania.

Pewnego dnia wybrała się na spacer ze swoim shih tzu, niestety jej plany przerwała mżawka. Schowała się pod daszkiem i zajadała kupioną w hipermarkecie kanapkę z rzeżuchą, marząc o risotto z bakłażanem i soku z papai. Niespodziewanie podszedł do niej pół Francuz, pół Polak, który kilka lat później został jej mężem.

Mimo że wyjechała do Paryża, pozostałyśmy przyjaciółkami na zawsze. Dzwonimy do siebie codziennie lub używamy do komunikacji WhatsAppa. Dzięki Honoracie wierzę, że przyjaźń na całe życie to nie jakaś mrzonka.

Komentarze (5)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.