Oszukana na ponad 55 tysięcy

38-latka z gminy Stanin chciała zostać mistrzynią inwestycji. Stała się ofiarą oszusta.

Kilka tygodni temu kobieta znalazła w internecie ofertę firmy oferującej zyski z zainwestowanych pieniędzy. Kiedy wysłała formularz zgłoszeniowy z numerem swojego telefonu, niemal natychmiast skontaktował się z nią mężczyzna przedstawiający się jako broker firmy. Mężczyzna obiecał 38-latce ogromne zyski. Jednym z warunków współpracy była konieczność zainstalowania aplikacji, zapewniającej samodzielne wykonywanie operacji finansowych i obserwację zysków.
Kobieta podjęła współpracę z firmą. Na start wpłaciła 600 zł, a później jeszcze dołożyła 5 tys. „Broker” twierdził, że ulokowane na koncie jej pieniądze przyniosły już po kilku dniach 33 tys. dolarów zysku. Zachęcona tym 38-latka zainwestowała prawie 50 tys. zł. Mężczyzna obiecywał, że zyski z inwestycji będzie mogła wypłacić w połowie kwietnia. Wtedy też miała otrzymać potwierdzenie legalności wszystkich pieniędzy.
Kiedy nadszedł wskazany termin, mieszkanka gminy Stanin nie mogła wypłacić ani zainwestowanych pieniędzy, ani obiecywanych zysków. Kiedy próbowała wykonać operację w aplikacji, zorientowała się, że jej konto inwestycyjne zostało zablokowane. Poinformował o tym „brokera”, a ten stwierdził, że musi ona wpłacić ponad 30 tys. zł. Wtedy 38-latka doszłą do wniosku, że padła ofiarą oszusta, i o całej sprawie powiadomiła policję.
Łukowska komenda kolejny raz apeluje o szczególną ostrożność w kontaktach z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych. Bezwzględnie należy zweryfikować wiarygodność przez nie firm, jak też tożsamość dzwoniącej osoby. Nie warto też ulegać namowom rozmówcy o zainstalowanie na swoim telefonie, tablecie lub komputerze programu czy aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia. W ten sposób można bowiem umożliwić oszustom wypłacenie pieniędzy z naszego konta.