Dwunastu radnych zagłosowało na dzisiejszej sesji za obligacjami na 45 mln złotych, jakie wyemitują Siedlce w najblizszym czasie. Sześciu radnych było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
Siedleccy radni zagłosowali za obligacjami
Dwunastu radnych zagłosowało na dzisiejszej sesji za obligacjami na 45 mln złotych, jakie wyemitują Siedlce w najblizszym czasie. Sześciu radnych było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
To już było drugie podejście do obligacji, bo pod koniec marca radni zdjęli ten punkt z porządku obrad.
Skarbnik Kazimierz Paryła przekonywał, że emisja obligacji jest niezbędna, by zapewnić miastu płynność finansową i realizację inwestycji. Gdyby nie obligacje to, zdaniem skarbnika, Siedlcom groził krach finansowy i powołanie komisarza w miejsce prezydenta i rady. Jednocześnie brak pieniędzy to zdaniem władz miasta konsekwencja obniżenia jego dochodów przez władze centralne: mniejsze dochodyz podatku PIT, niższe dotacje i rekordowy wzrost wydatków na oświatę (w 2017 roku miasto musiało dokładać do subwencji oświatowej 25 mln złotych, a w 2023 r. - 60 mln zł).
- Nie chcę się nad panem pastwić, ale pana hasłem wyborczym były zapewnianie o powstrzymaniu zadłużaniu miasta i niezaciąganiu nowych kredytów - mówiła prezydentowi Andrzejowi Sitnikowi radna Iwona Orzełowska. - Uważam, że pewnych inwestycji można było nie zaczynać, bo wiedziliśmy w jak trudnej sytuacji jesteśmy. Jeśli mnie nie stać na czerwone ferrari, to jeżdżę tańszym samochodem.
- Jak się nie ma co do garnka włożyć to się nowych garnków nie kupuje - dodała radna Marlena Puzia. Z jej wyliczeń wynikało, że przy obligacjach na kwotę 45 milionów, koszty odsetek i obsługi kredytu wyniosą około 60 mln zł.
Z kolei Robert Chojecki wypomniał prezydentowi, że na koniec 2023 roku zadłużenie miasta wyniesie 420 mln zł, co będzie stanowiło 74 % dochodów miasta.
- To daje 5 tysięcy złotych długu na każdego mieszkańca - grzmiał radny. - My już nie dryfujemy, tylko pikujemy w dół!
Radny Krzysztof Chaberski mówił, że zagłosuje za obligacjami, ale się z tego nie cieszy. - Tego jednak wymaga odpowiedzialność za miasto - dodał.
Jak wynika z wyliczeń skarbnika w czasie swojej kadencji Andrzej Sitnik zacągnął kredyty i wyemitował obligacje na łączną kwotę około 130 mln złotych.
Wyniki głosowania:
najstarsze
najnowsze
popularne