Jarosław M., lekarz z Garwolina, nie przyznaje się do winy

Garwolin

Milena Celińska 2023-04-21 09:28:03 liczba odsłon: 2688
Oskarżony lekarz twierdził, że został oszukany, bo ma dobre serce. Fot. MC

Oskarżony lekarz twierdził, że został oszukany, bo ma dobre serce. Fot. MC

Lekarz jest oskarżony o udział w grupie przestępczej handlującej lekami z morfiną, osiągnięcie korzyści majątkowej z wypisywania recept i poświadczania w nich nieprawdy. W sądzie twierdził, że został oszukany, bo ma dobre serce.

W siedleckim sądzie okręgowym trwa proces w sprawie grupy przestępczej, która działała przez 3,5 roku na terenie: Garwolina, Siedlec, Piaseczna, Bydgoszczy i w innych miastach Polski. Prokuratura w Garwolinie postawiła akty oskarżenia sześciu osobom. Irańczykowi Rezie A. zarzucono kierowanie grupą przestępczą i obrót narkotykami. Jego konkubinę Martynę K. oraz Macieja C. (mieszkańcy powiatu garwolińskiego) i dwóch obywateli Iranu oskarżono o udział w grupie przestępczej, a także o handel lekami z morfiną. Lekarz Jarosław M. jest oskarżony o udział w grupie przestępczej, a także o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowych wystawił recepty na co najmniej 8300 tabletek leków zawierających morfinę. Zostały one sprzedane na czarnym rynku za prawie 54 tys. euro. Na lekarzu ciąży też zarzut poświadczenia nieprawdy w wypisywanych receptach.

CHCIAŁEM ULŻYĆ CHOREMU

Jarosław M. jako ostatni z oskarżonych 11 kwietnia składał wyjaśnienia w sądzie. – Nie przyznaję się do żadnego z zarzutów. Nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę członkiem  jakiekolwiek zorganizowanej grupy przestępczej – zapewniał. – Nie wiedziałem, że Martyna K. i Reza A. są w grupie przestępczej. Nie przystąpiłem dobrowolnie ani siłą do tej grupy.

Twierdził, że został oszukany przez Rezę A. i jego konkubinę, bo na prośbę Martyny K. wypisywał leki dla wuja jej partnera, Irańczyka, chorego na raka. Pokazywano mu zdjęcia i filmiki chorego, zapewniano, że w Iranie trudno o tego typu lek, a pacjent cierpiał. – Chciałem ulżyć choremu w cierpieniu. Żal mi było człowieka. Nie było to leczenie, tylko   zapewnienie pacjentowi względnego komfortu zżycia i umierania bez bólu.

Cały artykuł w papierowym i e-wydaniu "Tygodnika Siedleckiego" nr 16. 

Komentarze (5)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.