Łosice: Marek G., były radny skazany

Łosice

Milena Celińska 2023-04-25 11:03:30 liczba odsłon: 5037
Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Marka G. byłego radnego powiatu łosickiego i byłego działacza PiS. Fot. Policja Biała Podlaska

Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Marka G. byłego radnego powiatu łosickiego i byłego działacza PiS. Fot. Policja Biała Podlaska

Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Marka G. byłego radnego powiatu łosickiego i byłego działacza PiS. Wyrok jest nieprawomocny.

Proces Marka G. toczył się od listopada ubiegłego roku. 31 marca miał zapaść wyrok, ale sąd postanowił wznowić przewód sądowy celem przesłuchania biegłych.

24 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok. Marek G. został uznany za winnego kradzieży sprzętu rolniczego i posiadania środków odurzających. Sąd orzekł łączną karę 1,5 roku więzienia oraz skierował Marka G. na leczenie od uzależnień. Dodatkowo były radny zapłacić 30 tysięcy złotych grzywny i ponad 10 tys. zł kosztów związanych z procesem. Wyrok jest nieprawomocny.

Radny zatrzymany w związku z kradzieżą ciągnika i posiadaniem narkotyków 

Przypomnijmy, że o zatrzymaniu byłego już radnego łosickiego powiatu Marka G. było głośno rok temu. Zatrzymano go w związku z podejrzeniem o kradzież ciągnika z siewnikiem, a także za posiadanie narkotyków (mefedronu). Radny zrzekł się wtedy członkostwa w PiS. Udzielił też „TS” wywiadu na wyłączność , zgadzając się nawet na publikację wizerunku.

Utrzymywał wtedy, że sprawa jest wyolbrzymiona, jego udział w niej „znacząco przesadzony”, a mefedron, który policja znalazła w traktorze, którym jechał, nie należał do niego.

Podczas zatrzymania przez policję Marek G. złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura oskarżyła Marka G. o to, że wspólnie i w porozumieniu z Patrykiem H. dokonał zuchwałej kradzieży ciągnika rolniczego z agregatem siewnym o wartości prawie pół mln zł oraz że posiadał znaczną ilość mefedronu (7,74 g). Za pierwszy czyn radnemu groziło do 5 lat więzienia, a za drugi do 3 lat. Dodatkowo prokuratura oskarżyła Patryka H. o współudział w kradzieży i dwóch pracowników Marka G. o pomoc w ukryciu ciągnika.

Marek G. nie stawił się na rozprawie

26 września 2022 roku Marek G. i Patryk H. stanęli przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Proces wtedy nie ruszył, bo Patryk H. zdecydował się dobrowolnie poddać karze. Następną rozprawę wyznaczono na 14 listopada. Marek G. nie stawił się na niej, ale sędzia Marcelina Kasprowicz postanowiła odczytać wyjaśnienia byłego radnego, złożone podczas zatrzymania.

Z wyjaśnień tych wynikało, że w nocy z 13 na 14 października 2021 roku, około godz. 2, Marek G. pojechał z Patrykiem H. do Cieleśnicy.

Nie chcieliśmy kraść ciągnika, tylko chodziło nam o agregat siewny. Wielokrotnie bywałem w gospodarstwie rolnym w Cieleśnicy, to teren po PGR” - tłumaczył Marek G. policjantom. Dodał, że wcześniej kupili z Patrykiem H. agregat siewny, który miał uszkodzony komputer. Mechanik miał podpowiedzieć, że najlepiej byłoby pożyczyć skądś wyświetlacz, zamontować go i sprawdzić przyczynę uszkodzenia. „Przypomniałem sobie o gospodarstwie w Cieleśnicy. Wiedziałem, że nam nikt z Cieleśnicy nie pożyczy takiego agregatu, bo niby dlaczego. I wtedy wpadł mi do głowy najgłupszy pomysł, jaki mógłby mi wpaść, czyli żeby go ukraść. Ten pomysł na jakiś czas został odłożony, bo mechanik zrobił tak, że posialiśmy rzepak” - opowiadał. - „ Potem, po długiej przerwie w siewie, pomysł kradzieży sterownika powrócił, daty nie pamiętam. Jakieś 3 tygodnie temu (pod koniec września 2021 r.) wieczorem pojechałem z Patrykiem H. do PGR w Cieleśnicy. Chcieliśmy obejrzeć teren i zobaczyć, czy jest szansa, żeby ukraść ten siewnik. Przyjechaliśmy samochodem i uznaliśmy, że da się to zrobić”.

Byliśmy po alkoholu i narkotykach, więc wszystko wydawało nam się łatwe

Radny przyznał, że nie zauważył, by ktoś pilnował terenu, nie był on też oświetlony, nie było widać kamer ani alarmów. Marek G. nie ukrywał, że kilka razy przymierzali się z Patrykiem H. do kradzieży siewnika, ale koledze wciąż coś wypadało. W końcu zdecydowali się pojechać. „Wzięliśmy kombinerki, śrubokręt , kilka kluczy i weszliśmy bramą (…) od strony Rokitna, bo tam była tylko zasuwka” - relacjonował. Chcieli zabrać sterownik, ale nie dali rady odkręcić ani jednej śruby. Po 15 minutach „zapadła decyzja, żeby wyprowadzić agregat siewny. Nie dało się go odkręcić od ciągnika, (…) wtedy postanowiliśmy ukraść agregat wraz z ciągnikiem, wyprowadzić gdzieś ciągnik dalej, żeby to wszystko spokojnie poodkręcać. Byliśmy po alkoholu i narkotykach, więc wszystko wydawało nam się łatwe. Patryk H wsiadł do ciągnika i okazało się, że kluczyk jest w stacyjce, odpalił”.

Ciągnikiem jechał Patryk H., ale na trasie się zamienili. Jechali przez Rokitno, dojechali do ronda w Janowie Podlaskim, stamtąd do lasu przed Wólką Nosowską. W Wólce odkręcili sterownik, a maszyny ukryli w lesie. Wymyślili, że wrócą nocą 15 października, a sprzęt ukryją w innym miejscu. Marek G. zauważył w Kownatach niezamieszkałe siedlisko. Składając zeznania przyznał, że pomyślał, iż tam będzie można schować ciągnik. „Wieczorem zadzwonił do mnie Patryk H., że o kradzieży zrobiło się głośno i żeby jak najdalej odprowadzić ciągnik i agregat”. Pojechali do Wólki, ale nie sami. Marek G. zadzwonił do swoich dwóch zaufanych pracowników. Radny nie powiedział im, o co chodzi, jedynie, że potrzebna jest pomoc.

Po drodze chciał kupić narkotyki

Po pracowników Marek G. pojechał z Patrykiem H. Jechali „przez Lipiny, Przesmyki, bo tam się umówiłem z mężczyzną, od którego chciałem kupić narkotyki, mówią na niego Rekin” - wyjaśniał policjantom Marek G. - „Spotkaliśmy się na głównej drodze i kupiłem za pożyczone pieniądze narkotyki. Kupiłem 10 gram mefedronu”.

Po drodze wszyscy wstąpili na stację benzynową w Łosicach na ulicy Siedleckiej. Kupili piwo. „Powiedziałem w międzyczasie P. i A. (red. padają imiona pracowników Marka G.), że ukradliśmy ciągnik (...) z siewnikiem. Na początku nam nie uwierzyli, cały czas myśleli, że żartujemy. Kilkakrotnie im to powtarzaliśmy i w końcu uwierzyli. (…) Zaczęli dopytywać, gdzie to mamy. Powiedzieliśmy, i poprosiłem, by pomogli w jego ukryciu. Od razu się zgodzili”.

We czwórkę ukryli ciągnik w Kownatach, przykrywając go plandeką. „Mieliśmy ustaloną wersję, że ciągnik zostawimy na parkingu (z zeznań wynika, że w Mszannej, u łosickiego biznesmena), żeby ktoś się nim zainteresował, że może odda właścicielom, albo policja go zauważy, bo zrobiło się głośno”.

Wpadka

Następnego dnia rano Marek G. pojechał do Wólki po ukryty agregat pożyczonym ciągnikiem, takim samym, jak ukradziony. Patryk H. dołączył do niego. Podłączyli skradziony agregat, Patryk H. pojechał, a gdy Marek G. wracał traktorem, zatrzymała go policja. „Zadzwoniłem do Patryka, żeby przyjechał, bo to też jego problem. Policjanci sprawdzili ciągnik, wszystko było w porządku, ale mieli wątpliwości, co do agregatu. Myślałem, że Patryk przyjedzie i potwierdzi, że jest nasz, że kupiliśmy go do spółki i to policjantom wystarczy, ale policjanci nie uwierzyli i zostaliśmy obydwaj zatrzymani”.

 

W zeznaniach Marek G. przyznał, że z Patrykiem H. zażyli 3 g mefedronu. Resztę narkotyku zabezpieczyła policja. Choć radny przyznał, że brał mefedron, badania tego nie wykazały. Podczas rozprawy w marcu Marek G. złożył wyjaśnienia. Przedstawił  inną wersję wydarzeń.  

 

Komentarze (7)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.