„Kiedy siedzą na gniazdach i klekoczą, to wydaje mi się, że się ze mnie śmieją” - bociani problem pani Barbary z Krześlina

Siedlce, Krześlin, Suchożebry

Zbigniew Juśkiewicz 2023-05-08 09:23:32 liczba odsłon: 4063
Bociany fot. PXHere

Bociany fot. PXHere

Pani Barbara zawsze lubiła bociany i nadal uważa, że to piękne ptaki, które są wręcz symbolem naszego kraju. W ostatnich latach jej atencja do tych ptaków wyraźnie jednak osłabła.

Można nawet powiedzieć, że podjęła z nimi swego rodzaju walkę, ale zdecydowanie ją przegrywa, pomimo że korzysta z pomocy najlepszych fachowców. Z każdym rokiem przekonuje się coraz bardziej, że bociany, to niezwykle inteligentne ptaki. Mówi o nich, że to wyjątkowe cwaniaki, które potrafią sobie poradzić z największymi przeciwnościami losu. Ku jej coraz większemu utrapieniu.

Po raz pierwszy para bocianów założyła gniazdo na posesji pani Barbary, w Krześlinie w gminie Suchożebry, w 2021 roku. Szkopuł w tym, że wybrała sobie na rodową kwaterę komin na szklarni, bardzo wygodny, bo duży i szeroki. Tyle, że taka lokalizacja uniemożliwiała niemal prowadzenie działalności gospodarczej. Kobieta udała się po poradę do siły fachowej. Największy „bociani” autorytet, dr Ireneusz Kaługa poradził, aby po zakończeniu sezonu lęgowego, kiedy młode bociany opuszczą już gniazdo, zdjąć je z komina. I mieć nadzieje, że nie mamy akurat do czynienia z nazbyt upartą parą ptaków. Specjalista ostrzegał jednak, że likwidacja gniazda wcale nie musi oznaczać końca problemów z ptakami. I wykrakał.

- Już wczesną wiosną ubiegłego roku bociany wróciły na moją posesje i zbudowały nowe gniazdo, na tym samym kominie od szklarni - mówi pani Barbara. - Starałam się jej jakoś odstraszać, ale budowały gniazdo z zapałem. Dałam więc za wygraną. Bociany szczęśliwie odchowały nowe pokolenia a ja, kierując się poprzednią procedurą, po raz kolejny zdjęłam gniazdo z komina.

Pani Barbara we własnym zakresie zmodyfikowała jednak receptę na to, jak odstręczyć boćki od zakładania gniazda w tym właśnie miejscu. Zastosowała środki niemal drakońskie. I ze spokojem oczekiwała tegorocznego sezonu lęgowego bocianów.

- Kiedy ekipa zdejmowała w ubiegłym roku gniazdo, poprosiłam o dobre zabezpieczenie komina - opowiada. - I została wykonana blokada która wydawała się nie do pokonania. A szczycie komina został zamocowany metalowy stożek. Wygrodziłam też komin drutem kolczastym. Na czymś takim nie da się zbudować gniazda...

W tym roku bociany pojawiły się nad posesją pani Barbary nieco później, niż w poprzednich sezonach. I może dlatego z taką energią zabrały się do roboty. Oczywiście przy budowaniu gniazda, oczywiście na tym samym kominie.

- Patrzyłam i oczom nie wierzyłam, jak sobie radzą z moimi barierami i zasiekami - opowiada pani Barbara. - Najpierw znosiły niewielkie, miękkie materiały budowlane, jakieś mchy i takie tam. Zaczęły od zabezpieczania nimi drutów kolczastych. Potem nałożyły czegoś na czubek stożka i zaczęły znosić niewielkie patyki. Z obawą, ale i podziwem patrzyłam, jakie to cwaniaki... Gniazdo zbudowały tak szybko, że nie miałam praktycznie czasu na jakąś interwencję. Komin w kolejnym sezonie zostanie więc zaanektowany przez uparte ptaki.

Wkrótce miało się okazać, że to nie koniec kłopotów właścicielki posesji z bocianami. Kiedy gniazdo było już prawie gotowe, na posesji pojawiła się kolejna para bocianów, której zbudowane już gniazdo najwyraźniej się spodobało. I rozpoczęły się boje o jego zaanektowanie. Intruzi wreszcie się wycofali, ale niezbyt daleko.

- Z przerażeniem patrzyłam, jak kolejna para bocianów zaczęła budować gniazdo na słupie energetycznym, który, oczywiście, znajduje się na mojej posesji - opowiada. - Słup stoi 20-30 metrów od gniazda na kominie, tuż przy schodach przy wejściu do domu. A takie gniazdo potrafi ważyć nawet ponad pół tony. I marne są szanse tego komu spadnie ono na głowę. Poza tym bociany niszczą wszystko w ogrodzie. Tam jest już biało. A idąc do domu też trzeba bardzo uważać. Ja naprawdę kocham przyrodę, ale ta chyba nazbyt mnie już doświadcza...

Właścicielka posesji poprosiła o interwencję energetyków, którzy 6 maja przyjechali na posesje.

- Panowie byli bardzo mili, ale oświadczyli mi, że nic nie mogą zrobić, bo jest już sezon lęgowy - żali się pani Barbara. - A ja żałuje teraz, że zgodziłam się na postawienie tego słupa, który rozprowadza energie do kilku innych budynków, na swojej posesji. Bo teraz mam podwójny kłopot. Energetycy zalecili mi konsultacje z panem Kaługą. I tak też zrobiłam. Pan Kaługa obiecał, że w najbliższych dniach przyjedzie na moją posesję i na miejscu oceni sytuację. Wspólnie będziemy się zastanawiać, jak zaradzić moim problemom. Pewnie znowu będę czekała do jesieni ze zdjęciem gniazd, teraz już dwóch. Ja już powoli tarce nadzieję, że te bociany przestaną mnie wreszcie prześladować. Kiedy siedzą na gniazdach i klekoczą, to wydaje mi się, że się ze mnie śmieją... I mnie nie zostało już nic innego, jak z humorem do tego wszystkiego podchodzić.

Pani Barbara zaczyna wierzyć już w jakieś bocianie fatum.

- Trzy lata temu jeden z mieszkańców, kilkaset metrów od mojej posesji, zbudował piękną platformę pod bocianie gniazdo - opowiada. - Dużo zainwestował, kupił i zamontował potężny słup. Bo żona chciała mieć na posesji bocianie gniazdo. I od trzech lat żaden bocian nawet nie zainteresował się takimi wygodami... Widać te ptaki wolą wyzwania, jakie sama im stworzyłam.

Pani Barbara wygląda przez okno i patrząc na bocianie gniazda, marzy skrycie.

- Może by te bociany przeniosły się tam, gdzie są bardziej potrzebne, na przykład na posesje jakiejś młodej pary, która zabiega o potomstwo - żartuje pani Barbara. - Bo ja, jako prababcia, nie jestem zainteresowana...

 



Komentarze (7)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.