33-latka łukowianka uwierzyła oszustowi podającemu się za pracownika banku. Pomogli jej prawdziwi bankowcy.
Prawie straciła 100 tysięcy. Fot. Pixabay
33-latka łukowianka uwierzyła oszustowi podającemu się za pracownika banku. Pomogli jej prawdziwi bankowcy.
15 maja do mieszkanki Łukowa zadzwonił mężczyzna podający się za przedstawiciela banku. Jak mówił, upoważniona przez nią kobieta zaciągnęła na jej koncie kredyt. Gdy 33-latka odpowiedziała, że nikogo nie upoważniała do jakichkolwiek operacji na swoim rachunku, usłyszała, iż aby zablokować ten kredyt, musi zainstalować specjalną aplikację bankową.
Nieświadoma podstępu łukowianka wykonała polecenie i wypełniła internetowy wniosek. Rzekomy konsultant oświadczył, że teraz kobieta ma odwiedzić placówkę bankową, wypłacić tam pieniądze z zaciągniętego kredytu, a później gotówkę natychmiast umieścić we wpłatomacie. 33-latka miała też cały czas utrzymywać kontakt telefoniczny z „bankowcem” i nikomu o tym nie mówić, bo całość była nagrywana przez prokuraturę.
Na szczęście w rozmowie z pracownicą banku łukowianka dowiedziała się, że nie może wypłacić prawie 100 tys. zł z zaciągniętego przez nią kredytu. Bankowcy natychmiast zablokowali konto 33-latki i unieważnili wniosek o kredyt. Wtedy podający się za konsultanta bankowego oszust zorientował się, że nie przejmie pieniędzy i zakończył rozmowę telefoniczną.
Policja kolejny raz przypomina: kiedy dzwoni osoba twierdząca, że pracuje w banku, i przekonuje, że ktoś próbował zalogować się na Twoje konto, zlecił z Twojego konta przelew lub próbował wziąć pożyczkę na Twoje dane, namawia do wzięcia kredytu i przekonuje, że bierzesz udział w tajnej akcji - to może być próba oszustwa! Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości, rozłącz się i osobiście lub telefonicznie skontaktuj się ze swoim bankiem.
najstarsze
najnowsze
popularne