Archiwum rodzinne Zbuckich

Siedlce

Dariusz Kuziak 2023-06-24 20:14:29 liczba odsłon: 4534

Wystawa „Niepodległa. Historie z rodzinnych archiwów” w Archiwum Państwowym w Siedlcach

„Niepodległa. Historie z rodzinnych archiwów” to wystawa przygotowana przez Archiwum Państwowe w Siedlcach. Największą jej część stanowi opowieść o siostrach Natalii i Jadwidze Zbuckich – dobrze pamiętanym jeszcze przez starszych siedlczan nauczycielkom siedleckich szkół.

Sporo miejsca na wystawie „Niepodległa. Historie z rodzinnych archiwów” poświęcono również ich bratanicy Jadwidze Zbuckiej „Buńce”, harcerce, lekarce i uczestniczce powstania warszawskiego, oraz bratu – aktorowi Leopoldowi Zbuckiemu, przez część zawodowego życia związanemu również z Siedlcami.

Druga, skromniejsza, część wystawy poświęcona jest rodzinie Makarowskich. Zebrane na niej dokumenty i fotografie pochodzą ze zbiorów rodzinnych Moniki Olędzkiej wnuczki Jana Makarowskiego. Korzenie rodzinne Makarowskich, związanych z parafią w Knychówku, Korytnicą i Siedlcami sięgają XVII w.

Ludzie, rodziny, społeczność

Wystawa powstała w ramach ogólnopolskiego projektu Archiwa Rodzinne Niepodległej, którego celem jest ukazanie roli nieznanych szerzej osób, rodzin, rodów i lokalnych społeczności oraz podniesienie w społeczeństwie świadomości wartości dokumentów przechowywanych w rodzinnych archiwach – informuje Archiwum Państwowe w Siedlcach. - Dokumenty pochodzą ze zbiorów Archiwum, jak również ze zbiorów prywatnych, pokazują szczególnie rolę i znaczenie osób, rodzin i społeczności w odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Otwarcie wystawy w siedleckim Archiwum odbyło się 22 czerwca. Gości powitał dyrektor Grzegorz Welik, a o wystawie opowiedziała Beata Troć. Część artystyczną przygotowali uczniowie. Wystawę można obejrzeć również na stronie internetowej siedleckiego Archiwum.

Zaczęło się od mszy

Uczestniczący w otwarciu wystawy „Niepodległa. Historie z rodzinnych archiwów” mieli okazję wysłuchać Mirosława Andrzejewskiego „Zbirka”, w przeszłości harcerza zaangażowanego w działalność antykomunistyczną harcerza, obecnie autora rysunków satyrycznych.

- Panie Jadwigę i Natalię Zbuckie poznałem dość późno, bo dopiero w roku 1981. Byłem wtedy instruktorem harcerskim, ale dzięki staraniom służby bezpieczeństwa zostałem z ZHP usunięty. Mimo to półlegalnie prowadziłem drużynę harcerską w szkole podstawowej nr 7 w Siedlcach. Postanowiłem zorganizować mszę z okazji 11 listopada. Było to wtedy święto zakazane, nielegalne. Msza została odprawiona przez nieżyjącego dziś już księdza Kornasa w Kaplicy Matki Boskiej Kodeńskiej przy Starym Kościele – wspominał Mirosław Andrzejewski. - Ręcznie wykonane obwieszczenia rozklejaliśmy na terenie szkół w Siedlcach. Zgromadziła się około setki harcerzy. Było to oczywiście poza wiedzą władz harcerskich i szkolnych. Na tę mszę przyszły właśnie panie Zbuckie.

To ja was śpiewać nauczę

Jak mówił Mirosław Andrzejewski, właśnie w tym czasie ze swoją przyszłą żoną Agnieszką, wtedy kilkunastoletnią harcerką, natrafili na stary harcerski śpiewnik. W „Siódemce” w harcówce zachowała się bowiem harcerska biblioteka jeszcze z okresu międzywojennego. - Wiadomo, że jako instruktor byłem szkolony w duchu socjalistycznym i internacjonalistycznym. Jak zobaczyłem te książki, to mi się oczy zrobiły jak pięciozłotówki. To były rzeczy wtedy zupełnie niedostępne. Nie było możliwości zetknięcia się z literaturą dotyczącą przedwojennego harcerstwa. Znaleźliśmy tam piosenki z okresu przedwojennego. Wydrukowaliśmy je, był tylko taki problem, że nie potrafiliśmy ich śpiewać. Po mszy podczas spotkania w sali katechetycznej pani Jadwiga powiedziała: - Bardzo chętnie was nauczę. Przyjdźcie do mnie i będziemy śpiewać – opowiadał Mirosław Andrzejewski. - Zbiórki zaczęły się odbywać w mieszkaniu pań Zbuckich. Chwilę później zostałem internowany, więc wtedy nie miałem bezpośrednio kontaktu z paniami Zbuckimi.

W podziemiu, czyli w piwnicy

Gdy po wyjściu z internowania Mirosław Andrzejewski zaangażował się w działalność konspiracyjną, Jadwidze Zbuckiej bardzo się to nie spodobało. - Powiedziała, że jestem spalony i że to się źle skończy. Niestety miała rację, bo skończyło się to kolejnym moim aresztowaniem. Później, już po tym drugim aresztowaniu, zaangażowałem się w działalność harcerską skupioną wokół duszpasterstwa harcerek i harcerzy przy diecezji siedleckiej, przy katedrze. Formalnie to duszpasterstwo było dla osób działających w ZHP. Ale faktycznie rodziło się tam niezależne harcerstwo. Byli tam harcerze nie związani z ZHP, tacy, dla których w ZHP nie było miejsca. Tam powstała drużyna harcerska, w którą zaangażowała się druhna Jadwiga. Było to harcerstwo dosłownie podziemne, ponieważ druhna Jadwiga udostępniła nam swoją piwnicę w mieszkaniu przy ul. Ściegiennego. Tam się odbywały zbiórki, czasami też u niej w mieszkaniu. Mimo że druhna Jadwiga była już wtedy sporo po osiemdziesiątce, jeździła z nami na biwaki. Choć później narzekała na niewygody. Przychodziła też do nas na zbiórki. Jest taka gazetka „Szept Ludu”, w której pani Jadwiga została przeze mnie zilustrowana – opowiadał Mirosław Andrzejewski.

Jak mówił, druhna Jadwiga Zbucka, ostatnia przedwojenna komendantka żeńskiego hufca siedleckiego była pomostem między przedwojennym harcerstwem a odradzającym się w latach 80. harcerstwem niezależnym. - Oprócz takich kontaktów czysto harcerskich łączyła nas także to, że oboje studiowaliśmy matematykę, jak byłem wtedy studentem matematyki, a pani Jadwiga nauczycielem matematyki – mówił Mirosław Andrzejewski. - Do tej pory mam w spadku jeszcze trochę książek matematycznych pani Jadwigi.

Dzięki przypomnianej przez Beatę Troć anegdotce dowiedzieliśmy się, w jaki sposób można było internowanym w latach 80. przemycać grypsy. W przypadku Mirosława Andrzejewskiego posłużyła do tego książka do nauki języka angielskiego należąca do Jadwigi Zbuckiej. Ponieważ w książce były nierozcięte strony, do środka można było włożyć drobno zapisane karteczki. - Ta książka oczywiście wędrowała na każdym widzeniu w jedną i w drugą stronę. I nie było żadnej wpadki - potwierdził Mirosław Andrzejewski.

Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.