26 czerwca, około godziny 10 na numer stacjonarny 83-latki z Siedlec zadzwoniła nieznana kobieta, twierdząc, iż na poczcie są listy adresowane do niej i poprosiła o podanie adresu, celem dostarczenia tych przesyłek przez listonosza.
83-latka straciła 28 tysięcy złotych. Fot. Aga Król
26 czerwca, około godziny 10 na numer stacjonarny 83-latki z Siedlec zadzwoniła nieznana kobieta, twierdząc, iż na poczcie są listy adresowane do niej i poprosiła o podanie adresu, celem dostarczenia tych przesyłek przez listonosza.
- Siedlczanka podała swój adres. Następnie zadzwoniła do niej kobieta, podająca się za funkcjonariuszkę policji sierżant Magdalenę Wozgdę i poinformowała, że na terenie Siedlec działają złodzieje, którzy są poszukiwani przy użyciu kamer satelitarnych. Miało to być 5 mężczyzn i 1 kobieta, którzy potrafią wpuścić przez dziurkę od klucza gaz usypiający i wejść do mieszkania. W dalszej rozmowie osoba dzwoniąca zapytała pokrzywdzoną o posiadane oszczędności (pieniądze, złoto, monety), jednocześnie strasząc ją prokuratorem, który może przyjść do jej mieszkania i przeliczyć pieniądze celem sprawdzenia, czy zgadzają się z zadeklarowana kwotą. Finalnie około godziny 14 kobieta wywiesiła reklamówkę na zewnętrznej klamce drzwi mieszkania, w której znajdowały się pieniądze w kwocie około 20000zl., a następnie około godziny 15.00 po raz drugi wywiesiła reklamówkę z kwotą około 8000zł. Gdy wywieszała druga reklamówkę, pierwszej już nie było. Na koniec rozmowy siedlczanka została poinformowana, aby poczekała do godziny 16.00, wtedy umundurowany policjant odda jej pieniądze. Gdy o godzinie 16.00 nikt się nie pojawił, kobieta zadzwoniła na policję i okazało się, że padła ofiarą oszustów - poinformowała nas sierż. sztab. Barbara Jastrzębska z siedleckiej KMP.
najstarsze
najnowsze
popularne