Laur smoleński, niedojrzały

Artykuł drugiej potrzeby

Dariusz Kuziak 2012-04-16 13:52:03 liczba odsłon: 1744

„Nikt nie zna dróg do potomności…” Książę Józef Poniatowski, wiedeńsko- warszawski bawidamek, bratanek marnego króla, który utonął, postrzelony podobno pomyłkowo, w Elsterze (jesienią tamtędy przejeżdżałem, to nawet nie jest wielka rzeka) – ma pomnik w Warszawie.

Romuald Traugutt, carski ofi cer, cichy, nieznany, ale w godzinie próby, stanowiący jednoosobowy narodowy rząd upadającego powstania, stracony na stoku cytadeli – w co drugim polskim mieście upamiętnia go plac lub ulica. Gabriel Narutowicz urząd prezydenta pełnił tylko kilka dni, zginął w zamachu – i nie został zapomniany. „Nikt nie zna dróg do potomności, / Jedno – po samodzielnych bojach…”
Pamiętam tamten kwiecień, przymglone, żałobne dni sprzed dwóch lat. Smutne, ale pełne powagi i spokoju, wspomnień i pamięci, spajających rozbite fragmenty zranionego świata. Wspominam kwietniowe dni i chciałbym pozostać wierny tamtym odczuciom. Myślom, nierozmienionym jeszcze na partyjne potępieńcze swary, przaśne żarty i lotne drwiny. Sądziliśmy, że katastrofa prezydenckiego samolotu to zbyt poważna sprawa, by zostawić ją tylko PiS-owcom. Kto mógł wtedy przypuszczać, że ze swoją pamięcią zostaną tak osamotnieni. (Gdyby zrzucili z pleców ten smoleński garb, byłoby im przecież lżej; przede wszystkim w sondażach).
Rozumiem bezsilność z powodu oszczerstw, insynuacji i kłamstw i jawnych bredni – naciski na lądowanie, brawura pilotów, czyli „patrzcie, jak lądują debeściaki”, pijany generał w kokpicie. Rozumiem wątpliwości, wynikające z mylnych ekspertyz, niszczenia wraku i braku dostępu do dowodów. Rozumiem nieufności wobec Rosjan. Mieli powody, by Lechowi Kaczyńskiemu źle życzyć. Gdyby nie on, pewnie defi lowaliby dzisiaj po Tbilisi.
Ale rozpylony hel, sztuczna mgła, bomba termiczna, dwa wybuchy, krucha brzoza...? Z tym wszystkim, bez stuprocentowych dowodów, bym nie jechał. Nie brakuje tych, co tylko czekają na chybione hipotezy i zbyt gorączkowe słowa. Nie zmarnują okazji, by ośmieszyć i zadrwić. Lech Kaczyński wygrał wybory i został prezydentem wbrew tym, którzy byli przekonani, że to oni powinni o tym decydować. To było nie do wybaczenia. I nie zostało wybaczone. Ani wtedy, ani dzisiaj.
„Nikt nie zna dróg do potomności, / Jedno – po samodzielnych bojach; / Wszakże w Świątyni jej nie gości / W tych, które on wybrał, pokojach.” Dlatego z niepokojem czekam – piszę te słowa kilka dni wcześniej – na to, co wydarzy się 10 kwietnia, w drugą rocznicę katastrofy. Dobrze byłoby wrócić do spokoju i powagi tamtych dni. Żeby znowu pajace choć na chwilę się pochowały. Chciałbym wspominać dobre dni odważnego prezydenta. Prezydenta, który starał się przywrócić wolnej Polsce zachwianą równowagę i rozumiał, na czym polega solidarność narodów, zagrożonych przez ekspansywnego a sfrustrowanego sąsiada. Możemy się obejść bez patetycznej hipotezy o zamachu. Nie potrzebuje jej też w moim przekonaniu pamięć o Lechu Kaczyńskim. Zostawił po sobie niemało. Muzeum Powstania Warszawskiego, heroiczne, odważne wystąpienie na wiecu w Tbilisi, śmierć na służbie, w drodze na groby polskich ofi cerów. Wystarczy.
Obroni się nawet w ciszy. „Cisza jest głosów zbieraniem…”
Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.