Kiedy wstajesz rano, robisz przedziałek i myślisz, że masz wolne. A potem okazuje się, że był to dzień pełen wrażeń, bo byłeś piechurem, meteorologiem, drwalem, kucharzem, ogniomistrzem, pływakiem, degustatorem win włoskich, a nawet nosiwodą czy turystą. Wszystko oczywiście na ułamek etatu.
Kiedy podróż jest, jak kiedyś, przygodą, a nie tylko jak najszybszym przemieszczaniem się z punktu A do punktu B.
Kiedy przypominasz sobie harcerskie mądrości, co to znaczy, że pająk snuje sieć, komary gryzą, a dym z wieczornego ogniska idzie w górę.