Ścigany listem gończym magister Mariusz K., który kilka lat temu zatrudnił się na siedleckiej uczelni jako izraelsko-niemiecki wykładowca dr Noah Rosenkranz, odnalazł się w Krakowie. Tam też uczęszczał na uczelnię, ale jako student. W Siedlcach widywano go w jarmułce. W Krakowie zapuścił długą brodę, udawał chasyda i studiował judaistykę. Kto wie, czy właśnie tym nadmiernym kamuflażem nie przeszarżował. Bo chasyd studiujący judaistykę, to coś jak katolicki ksiądz, który przygotowuje się do pierwszej komunii…
Jak Mariusz K. wpadł na to, że najbezpieczniej będzie mu pod przykrywką jarmułki? Nie mam pojęcia. Ale trzeba przyznać, że dobrze to wymyślił. Oszustwa, jeśli mają się udać, muszą pozostawać w zgodzie
z duchem epoki. Oszuści instynktownie wyczuwają, jaka ściema tu i teraz sprzeda się najlepiej.
najstarsze
najnowsze
popularne