Kiedy sypnęło śniegiem, musiałem akurat trochę pojeździć między Siedlcami a Warszawą. Średnio co drugi, trzeci dzień w tamtą i z powrotem. A ponieważ sporo chodziłem piechotą, zebrałem pokaźny materiał porównawczy na temat zimowego utrzymania chodników w obu miastach. Różnice okazały się interesujące.
W stolicy generalnie mają taki kaprys, że śnieg z chodników odgarniają. I to regularnie. Jak się da, to do spodu, do czarnego. I to nie tylko na Marszałkowskiej, Krakowskim Przedmieściu czy innych prestiżowych stołecznych arteriach, lecz również na zwykłych chodnikach przy osiedlowych uliczkach na dalekiej Woli czy Saskiej Kępie. Wszędzie starają się, by śniegu na chodnikach było jak najmniej – zgarniają, zamiatają, składają na pryzmy. Dzięki temu warszawskimi chodnikami chodzi się wygodnie i bezpiecznie.
najstarsze
najnowsze
popularne