Lenin w Kijowie spadł z cokołu i w pył się roztrzaskał, zupełnie tak samo jak Dzierżyński w Warszawie jesienią 1989; spontanicznie i tłumnie. Nieznani sprawcy mordują na Ukrainie niepokornych i niezależnych, jak w Polsce Pyjasa w 1977 i ks. Popiełuszkę w 1984. Który więc rok mamy teraz na kijowskim Majdanie?
Straszą tam stanem wojennym albo wojskową interwencją? Straszą. Giną ludzie? Giną. Wysyłają ichnie zomo, czyli berkut? Wysyłają. Ale jednocześnie coś tam negocjują. Choć niekoniecznie przy okrągłym meblu. Jaki więc moment dziejowy – ponawiam interpelację - mamy teraz na Majdanie? Rok który? Nasz 1980? 1981? 1989?