Proroczy dowcip z sobotniego poranka. Kamil Stoch przychodzi do kiosku: - Poproszę „Przegląd Sportowy”. Kioskarka: - Dwa złote. Stoch: - Justyna, pożycz jeden! Oddam w sobotę.
Ten felieton miał być o czymś zupełnie innym. Zaszły jednak zdarzenia historyczne i grzechem byłoby je pominąć. Taki dzień jak sobota, 15 lutego 2014 roku, kiedy Polacy zdobyli dwa złote medale na Zimowych Igrzyskach, trzeba odnotować, choćby i po czasie, w powiatowej gazecie. Oczywiście, dałem się porwać narodowej euforii. To nie są, wbrew pozorom, zbyt częste chwile.