Do dnia, gdy siedlecki oddział stowarzyszenia KoLiber zaproponował zmianę nazwy ulicy Armii Czerwonej, nie miałem – wstyd przyznać – pojęcia, że w moim mieście jest taka ulica. Tym chętniej ruszyłem więc nadrabiać zaległości. Dzień był pogodny. Rosja właśnie zajmowała Krym.
Lustracja ulicy Armii Czerwonej wypadła pomyślnie. Położenie oraz wygląd ogólny wydają się adekwatne do zasług uhonorowanej. Czerwone gwiazdy na bramie cmentarza lśnią, jakby dopiero co wyszły spod ręki Timura i jego drużyny. O stan nagrobków, groby, było nie było, są święte, warto by się natomiast zatroszczyć.
najstarsze
najnowsze
popularne