Gdyby wójt przy każdej gminnej drodze stawiał tablicę informującą, że to właśnie on ją wybudował, mówilibyśmy: co z niego za samochwała, pyszałek i chwalipięta! We łbie mu się poprzewracało. W przypadku Unii Europejskiej samochwalstwo przyjmujemy jako warunek konieczny. Sytuacja, w której nasza unia coś wesprze, daruje i dofinansuje, a przy okazji się tym faktem nie chwali, jest nie do pomyślenia. Cokolwiek unia zrobi, musi być stosowną tablicą opatrzone: logo, program, kwota dofinansowania. Jaka nasza unia jest, taka jest, ale powiedzmy sobie szczerze - cicha, skromna i pokornego serca nie jest na pewno. Skromność to w ogóle nie jest unijna cecha.
Wynagrodzenie europosła, łącznie z dietami, wynosi jakieś 50 tysięcy złotych miesięcznie. A obowiązki prawie żadne. Wystarczy raz na dzień podpisać się na liście obecności. Można też nieźle dorobić na dojazdach na trasie Bruksela – własny okręg wyborczy. (Pisze o tym w swojej książce eurodeputowany Marek Migalski). Czy za połowę tej kwoty nie dałoby się służyć UE? Kiedy płacą ci tak wiele i sam nie wiesz za co, powinno ci przyjść do głowy, że być może cię korumpują.
najstarsze
najnowsze
popularne