Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski twierdzi, że rząd Donalda Tuska został zaatakowany przez zorganizowaną grupę przestępczą. Informacje, publikowane rytmicznie przez tygodnik „Wprost”, wydają się w pełni potwierdzać tę wersję.
Członkowie rządu oraz ich polityczni przyjaciele byli porywani do restauracji Sowa & Przyjaciele oraz do Pałacyku Sobańskich. Tam od roku (niektórzy mówią nawet, że od trzech lat) więziono ich okresowo w vip-owskich salonikach. Zeznania wymuszano, torturując za pomocą carpaccio z mathiasa holenderskiego. Dręczono kawiorem z łososia oraz katowano grillowanym kozim serem ze szparagami. Ponieważ ludzie Tuska to twardziele, wytrzymali te bandyckie przystawki, a nawet dzielnie odgryzali się, w odpowiedzi rzucając mięsem. Wobec spisku kelnerów i kucharzy zachowali się nad podziw mężnie.