Wiersze teścia elekta
Artykuł drugiej potrzeby
W 1996 roku w warszawskiej księgarni „Liber” kupiłem tom wierszy Juliana Kornhausera „Kamyk i cierń”. Poeci tak zwanej Nowej Fali byli właśnie u szczytu powodzenia. Adam Zagajewski szybował wysoko i pewnie, Stanisław Barańczak pracował na najwyższych obrotach, wypuszczając tom za tomem. Ryszard Krynicki jak zwykle milczał interesująco.
Julian Kornhauser nie zaznawał może tej sławy co koledzy, ale był poetą uznanym. Teraz znany jest nawet bardziej. W „Sadze rodu Dudów” („Polityka” nr 23) poświęcono mu parę akapitów. To chyba pierwszy raz, gdy poeta zostaje teściem prezydenta. Na dodatek zostaje zapowiedziany w „Newsweeku” swojsko, słowami: „z pochodzenia Żyd”.
Zostało Ci do przeczytania 85% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 23/2015: