Uśmiech nie na miejscu
Artykuł drugiej potrzeby
Obywatele zatroskani rezultatem niedawnych wyborów zauważają, że Prawo i Sprawiedliwość, wystawiając Andrzeja Dudę, podsunęło społeczeństwu kandydata miłego, sympatycznego i pracowitego, czym nieuczciwie zapewniło sobie przewagę. Przekonują, że PiS nie powinien tego robić, zwłaszcza w sytuacji, kiedy PO podobnym kandydatem nie dysponowała. PiS mógł przecież wystawić kandydata mało sympatycznego, ale złośliwie tego nie zrobił, z rozmysłem psując polską demokrację.
Niepokoi również to, że w czasie kampanii kandydat PiS dużo się uśmiechał, czym kompletnie zdezorientował wyborców. W sytuacji, gdy prezydent Bronisław Komorowski wygrażał pięścią jak znerwicowany pisowiec, taki uśmiech był szczególnie przykry i nie na miejscu. W efekcie zagubiony elektorat przestraszył się nie tego, kogo trzeba, i zagłosował zupełnie odwrotnie niż powinien.
Uzasadniona jest obawa, że PiS wyciągnie wnioski z sukcesu Andrzeja Dudy i będzie w dalszym ciągu bezczelnie zabiegać o względy oraz sympatię wyborców. Pierwsze tego oznaki, niestety, już się pojawiły. Niedawno na konwencji wyborczej Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, zamiast, na przykład, publicznie wezwać do podpalenia Polski, podeszła do swojej kandydatury z humorem, mówiąc: „Wyszło Szydło z worka”.
Zostało Ci do przeczytania 67% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 25/2015: