Jak w PRL-u meblościanka,
zimą brak śniegu dla drogowców,
cieplutka kawa pita z ranka
lub w upał kilka zimnych browców.
Niczym na poczcie miła pani
czy niegryzący pies sąsiada
tudzież gość, który – choć na bani –
wcale za kółkiem nie chce siadać.