Kampania jest w tym roku wyjątkowo nudna, ciekawie będzie więc zapewne dopiero po wyborach. Nudno jest, bo role i pozy od dawna znane, przydzielone i rozpisane. PO nie chce się chcieć, bo platformersi są zmęczeni i pogodzili się z tym, że cokolwiek by zrobili - i tak przegrają. Ci, którzy – jak PiS – uważają, że zwycięstwo mają w kieszeni, nie będą się przecież nadmiernie starać. Wyborcze zwycięstwo i powyborcza władza należy się im jak psu zupa, a Bronisławowi Komorowskiemu prezydentura. Ciekawe, czy jeszcze pamiętają, co mówili pół roku temu. O tym, że pycha kroczy przed upadkiem.