Tysiąc i pięćdziesiąt lat minęło, a wszystko jest tak samo, jak było. No prawie wszystko. Mieszko, choć ważny był z niego dux, czekając w kawiarni na sojowe latte, nie mógł zabijać czasu przeglądaniem w swoim wypasionym książęcym smartfonie fotek na instagramie. Ale to są przecież szczegóły. Generalnie jest tak, jak w 966. Jesteśmy w tym samym miejscu, między Odrą i Bugiem. Na zachodzie mamy Niemcy, na wschodzie Ruś, a na południu Czechy. Tysiąc lat, a państwa i zamieszkujące je narody ani drgnęły. (Zaokrągliliśmy się jedynie o teren dawnych Prusów. Wisząca nad Polską resztówka w postaci rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego to temat na inny felieton).