Jesień tuż-tuż. Powoli zaczynają opadać liście z drzew. Jak można je wykorzystać? Nie tylko do robienia bukietów kwiatowych. Liście mogą też - niczym stemple - posłużyć do barwienia tkanin. Dzięki ekoprintingowi możemy mieć niebanalną i niepowtarzalną, a co najważniejsze, własnoręcznie ozdobioną torbę, koszulkę, chustę, szal, a nawet... książkę.
Wystarczy zebrać to, co spadło z drzewa, czyli oprócz liści (najlepsze są te mięsiste, czyli np. dyni i kapusty, ale bardzo ładnie odbijają się liście dzikiej róży, klonu i kasztana) również np. żołędzie (ważne, by nie były zasuszone), namoczyć je w rozpuszczonym w wodzie ałunie i ułożyć je na lninnej, bawełnianej lub jedwabnej tkaninie.
30 sierpnia w Galerii Kultura w Siedlcach odbyły się warsztaty ekoprintingu. Poprowadziła je Anna Ludwicka.
Jeśli nie chcemy, by liściaste wzorki przebiły na drugą warstwę tkaniny (bluzki lub torby), przykrywamy liście folią. Następnie zwijamy naszą bluzkę, chustkę czy torebkę w rulon, niczym naleśnik. Potem składamy ten naleśnik w paczuszkę (szale zrolowane wiążemy sznurkiem, nie składając ich), związujemy sznurkiem i - dla uzyskania ciekawych efektów graficznych również gumką recepturką. Wkładamy takie "zawiniątko" do garnka z posoloną wodą i... gotujemy, najlepiej minimum 2 godziny.
Gdy zdobimy ekoprintingowo bawełniane kartki książki (tak, tak - jest bawełniany papier), wkładamy je między okładki, a te jedynie ściśle związujemy recepturkami.
Co ciekawe, to czas oczekiwania okazał się... najtrudniejszym punktem w "ekoprintingowym przepisie".
Uczestnicy warsztatów żartowali z prowadzącą warsztaty Anną Ludwicką, że w trzech sporych garnkach gotują... obiad. W pierwszym zupę, w drugim drugie danie, a w trzecim deserowe "wędzonki", bo powiązane sznurkiem zawiniątka wyglądają niczym sery i wędliny.
Jeśli chcemy, by oprócz wzorków nasze tkaniny uzyskały dodatkowo ciekawy kolor, gotujemy je, tak jak jajka do wielkanocnego koszyczka, w łupinach cebuli, liściach czerwonej kapusty, burakach, herbacie, kurkumie, papryce, szafranie lub jagodach...
Efekt końcowy jest zawsze... niespodzianką. (Ana)
najnowsze
popularne