Tak się nie da żyć. Awarie są coraz częstsze, a z czasem ich usunięcia różnie bywa.
Tak się nie da żyć. Awarie są coraz częstsze, a z czasem ich usunięcia różnie bywa.
Wszystko mają na prąd. Przy awariach przyjeżdża straż pożarna z agregatem, bo jedna z mieszkanek musi być podłączona do tlenu. A awarie zdarzają się często.Przy ulicy Karowej znajdują się mieszkania socjalne. W 25 lokalach mieszka około 100 osób. Ogrzewanie, gotowanie - wszystko jest na prąd. Transformator stoi na działce spółki Cukrohurt. Postawiony 48 lat temu.
- Od kilku lat mamy z nim problem – mówi pani Agnieszka. – Już w 2017 i 2018 roku zdarzały się przerwy w dostawie prądu. Interweniowałyśmy u prezydenta Wojciecha Kudelskiego tuż przed końcem jego kadencji. Zadzwonił do Rejonu Energetycznego w Siedlcach, rozmawiał z kimś z kierownictwa, w końcu zdenerwowany rzucił do słuchawki: Wasze kłótnie mnie nie obchodzą, za 2 godziny na Karowej ma być prąd! I po dwóch godzinach był.
Wielki huk i iskry
W ciągu ostatnich kilku miesięcy awarie zdarzyły się trzykrotnie, nawet dzień przed Wigilią.
- Na całą dobę zostaliśmy bez prądu, a tu trzeba się szykować do świąt, piec, gotować. Siedzieliśmy w nieogrzewanych mieszkaniach, niektórzy poszli do rodzin lub znajomych. Ale ile można siedzieć u kogoś?
Trzy tygodnie temu mieszkańcy Karowej znowu zostali bez prądu. Przez 26 godzin. Awaria rozpoczęła się o godz. 4 nad ranem.
najnowsze
popularne