Przepłynąć 70 długości basenu w Parku Wodnym Siedlce w 70 minut - takiego wyzwania z okazji 70 urodzin podjął się Waldemar Gajewski, czyli znany i lubiany „Waldi Taxi".
Przepłynąć 70 długości basenu w Parku Wodnym Siedlce w 70 minut - takiego wyzwania z okazji 70 urodzin podjął się Waldemar Gajewski, czyli znany i lubiany „Waldi Taxi".
- Chcę pokazać, że świętować urodziny można rozrywkowo, ale nie przy stole z alkoholem, a aktywnie. Mamy piękny basen. Ja za swojej młodości o takich obiektach mogłem tylko pomarzyć, pływałem w sadzawkach i stawach. Warto promować tego typu miejsca i zachęcać, szczególnie młodych ludzi, żeby z nich korzystali. Na pewno korzystnie odbije się to na ich zdrowiu i kondycji - mówił jeszcze przed podjęciem się pływackiego wyzwania siedlecki taksówkarz.
Opowiedział również, czego życzy sobie z okazji obchodzonego święta.
- Moje życie dobiega już końca. Życzenia, które miałem, już się spełniły. Nic poza zdrowiem mi nie trzeba!
Próba, której podjął się Waldi, była dla niego prawdziwym wyzwaniem. Jak przyznał, nie sprawdzał wcześniej, czy jest w stanie jej sprostać, choć oczywiście intensywnie trenował.
- Waldi za młodych lat bez problemu przepływał zalew, ale czy teraz, w wieku 70 lat, da radę pokonać tak duży dystans? Mam wątpliwości, choć bardzo mocno trzymam za niego kciuki - mówił jeden ze znajomych jubilata.
Wydarzenie swoją obecnością zaszczycili, m.in. radny miejski Piotr Karaś i prezydent Siedlec Andrzej Sitnik.
- Bardzo miło jest mi uczestniczyć w tej imprezie. Niesamowicie cenię osoby z inwencją, z charyzmą, które przekazują pozytywny sposób na życie. Malkontentów jest wielu, a „Waldi Taxi" jest tylko jeden! Oby jak najdłużej zarażał swoim optymizmem innych - przemawiał siedlecki włodarz. - Waldi, bez względu na końcowy rezultat, już wygrał tę próbę.
Nasz dzielny taksówkarz udowodnił, że poza chęciami, ma również znakomitą kondycję i umiejętności pływackie. Ani razu podczas 70-minutowej próby, nie zatrzymał się, żeby odpocząć. Miał jeszcze energię instruować z wody, jak zadbać o publiczność, która przyszła go dopingować. A przygotował wiele atrakcji, m.in. loterię fantową i słodki poczęstunek. Był niesamowity!
Dla kronikarskiego obowiązku wspomnimy, że Waldiemu do pełnego sukcesu zabrakło zaledwie kilku długości basenu. Nie to było jednak najważniejsze. Pokazał, że w wieku 70 lat wciąż można imponować niesamowitą energią i formą. Jego wysiłek został nagrodzony gromkimi brawami i głośnym odśpiewaniem "sto lat".
- Wzruszyłem się. Kochani, dziękuję, że tu jesteście. Niektórzy mi mówili, „Waldi, ty chyba jesteś bardzo bogaty, skoro robisz urodziny w takim miejscu". I to prawda, ale nie ze względu na pieniądze, ale obecność tylu życzliwych mi osób. Do zobaczenia za 10 lat, ale wtedy to już chyba wodę będę co najwyżej mógł pić - zabrał głos bardzo zmęczony, ale do końca uśmiechnięty Waldemar Gajewski.
Przyszedł czas na życzenia.
- Odwoziłeś mnie ze wszystkich studenckich imprez. Nie mogło mnie dziś tutaj zabraknąć. Żyj nam jak najdłużej! - mówiła jedna z kobiet.
- Waldi w taksówce czuje się jak ryba w wodzie. Nigdy się nie zmieniaj! - dodał inny z zaproszonych gości.
Jubilatowi, życzymy dużo szczęścia i zdrowia. Miło nam, że mogliśmy uczestniczyć w jego święcie.
najnowsze
popularne