Ostatnio byłem „zmuszony” towarzyszyć mojej małżonce w tzw. zakupach w siedleckich sklepach. Odwiedziliśmy kilkanaście placówek handlowych, w tym dwie słynne siedleckie galerie „Milenium” i Galerię „S”, mające w swojej ofercie damskie fatałaszki. Ta zakupowa „pielgrzymka” trwała dobre dwie godziny i praktycznie niczym nie zaowocowała, tzn. żona niczego konkretnego nie kupiła, bo chyba pilnej potrzeby nie było.
Kolejny raz w ciągu ostatnich kilku dni w Galerii S przy ul. Wojskowej w Siedlcach, z niewiadomych przyczyn, zadziałały czujniki mające sygnalizować zagrożenie pożarowe dla tego obiektu.