Kilkadziesiąt minut po zaginięciu 64-latki, komendant siedleckiej policji zarządził poszukiwania, które koordynował naczelnik wydziału kryminalnego. Policjanci z siedleckich patroli i strażacy z OSP Opole, w trakcie penetrowania terenów nad Muchawką, nieopodal mostu kolejowego znaleźli poszukiwaną, która najprawdopodobniej spadła z elementów betonowego jazu nad rzekę.
Siedlecka policja została dziś powiadomiona o zaginięciu 64-letniej mieszkanki Siedlec, która dziś o 9. rano wyszła z domu w nieznanym kierunku i do tej poru nie nawiązała kontaktu z rodziną.
Kobieta, która 20 lipca wyszła z domu i była poszukiwana przez siedlecką policję, została odnaleziona w jednym z siedleckich kompleksów leśnych.
Od kilkudziesięciu minut siedleccy policjanci poszukują dziewięćdziesięcioletniej kobiety, która około godz. 13. wyszła z domu przy ul. Cmentarnej i udała się w nieznanym kierunku.
Łosiccy policjanci i strażacy (zawodowi oraz z okolicznych OSP) właśnie rozpoczynają poszukiwania 83-letniej kobiety, która przed kilkoma godzinami wyszła z domu w Hołowczycach Nowych (gm. Sarnaki) i do tej pory nie wróciła ani nie nawiązała kontaktu z najbliższymi.
Od wtorku, 22 marca, rodzina nie może skontaktować się z węgrowianką, która pojechała do Brukseli. Kobieta wyjechała pomóc mieszkającej tam córce.