Nie ma już chyba w powiecie mińskim urzędu czy instytucji związanej z wymiarem sprawiedliwości, która nie znałaby sąsiadów z Cezarowa (gmina Dębe Wielkie).
17 lat temu w Cezarowie pod Mińskiem Mazowieckim zamieszkało kilka amiszowskich rodzin. Przyjechały do Polski na misję. Trzy lata później wszyscy, oprócz Anity i Jacoba Martinów, wrócili do USA.
Z autochtonów zostały tu dwie osoby. Reszta to przyjezdni z Warszawy, łatwo się wpasować. Mam też sąsiadów amiszów, mój syn chodzi do nich codziennie na angielski. Ich krowy pasą się na naszym terenie. Bardzo sympatyczni ludzie, uczynni, porządni. Nie są ortodoksyjni, mają prąd, samochód, komputer, telefon. Tyle że dziewczynki chodzą w długich sukienkach - tak o rodzinie Anity i Jakuba Martinów, mieszkających w lesie pod Mińskiem Mazowieckim opowiada na łamach dzisiejszej "Polityki" Grzegorz Lindenberg - dziennikarz i socjolog, jeden z założycieli "Gazety Wyborczej" oraz założyciel i pierwszy redaktor naczelny "Super Expressu".