Ze wszystkich rocznic rocznice solidarnościowe świętować jest najtrudniej. Oglądamy się za siebie, sporządzamy bilans, ale nic się nie zgadza. Wiemy, mamy niezbitą pewność, że coś wielkiego, niespotykanego się wydarzyło 30 lat temu, fakty są znane, czyny i rozmowy spisane, żyją jeszcze bohaterowie (choć już nie wszyscy) tamtych sierpniowych dni - ale nazwać, opisać tego fenomenu, który mamy świętować, nie potrafimy. Fenomen Solidarności wymyka się między wierszami.