Zaloty z rusztowania
Siedlce
rys. Mirosław Andrzejewski
Blok przy Młynarskiej 14 w Siedlcach zmienia się nie do poznania. Ten dawny hotel robotniczy jest już ocieplony, ma nowe drzwi, domofony, ale… W mentalności mieszkańców niewiele się zmieniło.
- To prawda, że są tam już dewastacje? – dopytywał radny Leszek Szymański. Szef wydziału gospodarki komunalnej Stanisław Mrówczyński potwierdził.
- Ja tego nie rozumiem! – westchnął z desperacją naczelnik Mrówczyński. – Drzwi są niszczone, podokiennki wyrywane. Przecież to są koszty, które my wszyscy ponosimy! Ale tam w biały dzień siedzą delikwenci i piją, więc ja pytam, gdzie jest straż, gdzie policja?
Podczas rozmowy okazało się, że niezdyscyplinowani mieszkańcy to nie jedyny problem na miejscu budowy (do budynku dostawiany jest segment z mieszkaniami komunalnymi). W harmonogramie prac pojawiły się opóźnienia, a jakość wykonywanej roboty pozostawia wiele do życzenia.
- Owszem, nie jesteśmy zadowoleni z dotychczasowej pracy wykonawcy – przyznał Stanisław Mrówczyński. – Stanowczo egzekwujemy standardy, ale tam zmieniła się czwarta ekipa budowlana!
Na przyczynę opóźnień pewne światło rzucił Leszek Szymański.
- Bo pracownicy tych brygad, zamiast pracować, to z rusztowań wskakiwali do chałup i zamiast robotnikami, byli kochankami! Proszę się nie śmiać! To dramat! – radny uciszył kolegów obecnych na sesji. – Zamiast pracy, tam były biesiady, stąd opóźnienia! To nie jest śmieszne! To sytuacja skandaliczna i przestępcza. Tam mężowie tych pań byli lub są w więzieniu, kobiety były do wzięcia, więc robotnicy skakali z tych rusztowań!
Zostało Ci do przeczytania 38% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 43/2010:
najstarsze
najnowsze
popularne