Gronkowcowy strzał
Siedlce
Strzeżcie się szpitali, które z dumą obwieszczają, że nie ma u nich zakażeń szpitalnych. Dyrektor siedleckiego SANEPID-u Jolanta Kowalska potwierdza tę zasadę. – Problem zakażeń szpitalnych dotyczy każdej placówki na świecie. Nawet renomowanych specjalistycznych klinik.
Szpital jest dla chorych
Specjaliści z mikrobiologii są jednego zdania: pod względem epidemiologicznym szpitale są najgorszym miejscem, jakie tylko może być.
– To nie jest miejsce dla ludzi zdrowych. Tu przychodzą osoby chore, często długotrwale, z różną florą bakteryjną. W szpitalu, jak nigdzie indziej, występuje cały przekrój bakterii: od łagodnych do ‘jadowitych’, opornych na antybiotyki, z którymi walka jest niezwykle ciężka.
Co znamienne, największe ryzyko zakażenia groźną bakterią niesie… sam pacjent.
– Liczy się, że około 40 procent populacji ludzkiej jest nosicielem gronkowców – mówi Grażyna Skolimowska, kierownik działu higieny i epidemiologii w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim.
Przewodzi ona zespołowi kontroli zakażeń szpitalnych, złożonemu z samych specjalistów w tej dziedzinie. Taki zespół musi być w każdym szpitalu. Jego zadaniem jest monitorowanie wszystkich procedur higienicznych (m.in. higiena rąk, sterylizacja narzędzi, dezynfekcja pomieszczeń i sprzętu, przygotowanie pacjentów do zabiegu).
Pacjent często nie wie, że jest nosicielem gronkowca. Jednak, gdy zachoruje lub ulegnie wypadkowi, odporność jego organizmu spada. Wtedy bakteria staje się groźna, przełamuje barierę ochronną organizmu.
– W najgorszej sytuacji są pacjenci urazowi oraz ci, obciążeni innymi czynnikami ryzyka: chorobami, częstą antybiotykoterapią lub terapią sterydami, paleniem tytoniu czy też często przebywający w placówkach szpitalnych. Najwięcej zakażeń odnotowuje się na oddziałach zabiegowych, bo tam wykonuje się procedury inwazyjne. Pacjenci często zakażają się własną florą, ale w to akurat najtrudniej im uwierzyć. Zadaniem szpitala jest to, aby przeprowadzić procedury medyczne w sposób jak najbardziej bezpieczny dla chorego.
Zostało Ci do przeczytania 71% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 18/2011:
najstarsze
najnowsze
popularne