Półtora metra, pięćset lat

Siedlce

Dariusz Kuziak 2011-05-06 11:17:30 liczba odsłon: 17106

Bożena Bryńczak na stanowisku, fot. Andrzej Bryńczak

Antoni Winter zanotował w „Dziejach Siedlec”: „Pierwszy drewniany kościół siedlecki został wybudowany przy ul. Starowiejskiej, to jest tam, gdzie obecnie znajduje się kaplica Ogińskich. Obok niego był cmentarz grzebalny, jak świadczą kości ludzkie i resztki tablic nagrobnych, wykopywane po dzień dzisiejszy na terenie szpitala lub obok”. Jak było pół wieku temu, tak jest i teraz. Pod szpitalem wystarczy nieco głębiej grzebnąć w ziemi, by natrafić na czaszki i kości. I to wcale nie pojedyncze kości, ale dziesiątki grobów i całe stosy szczątków.


Czaszki pod świerkiem 

Na pierwsze szczątki natrafiono na początku lutego br., podczas rozbudowy Starego Szpitala Miejskiego, prowadzonej przez siedlecki SPZOZ. Pod karpą wyciętego świerka pokazały się trzy czaszki i kilka kości. Konserwator zabytków wstrzymał prace. Teren, na którym miało stanąć nowe skrzydło budynku, musieli wcześniej przebadać archeolodzy. Między 21 marca do 3 kwietnia archeolodzy Bożena i Andrzej Bryńczakowie przeprowadzili ratunkowe badania archeologiczne ponad 80 metrów kwadratowych szpitalnego terenu, leżącego na północny wschód od kaplicy Ogińskich. 

- Początkowo sądziliśmy, że będziemy mieli do czynienia jedynie z pochówkiem wtórnym. Po zdjęciu humusu, czyli wierzchniej warstwy ziemi, nie pokazały się bowiem zarysy grobów – opowiada Bożena Bryńczak. – Dopiero podczas ściągania czwartej warstwy natrafiliśmy na kości w układach. Ślady po jamach grobowych były znacznie głębiej, na głębokości od 1 do 1,3 metra, czyli już blisko dna. 

- Większość grobów była właśnie na tej głębokości. Generalnie cmentarz jest dość płytki – dodaje Andrzej Bryńczak. - Podczas użytkowania cmentarza groby były wielokrotnie niszczone. Kopiąc nowe, niszczono starsze. Grabarze bezceremonialnie wkopywali jedne groby w miejsce innych, usuwając fragmenty szkieletów, które napotkali. Trafialiśmy więc na szkielety niekompletne: od pasa w górę, od pasa w dół albo pozbawione czaszek. Znaleźliśmy też kilka ułożonych razem czaszek, najwidoczniej wyciągniętych z różnych grobów i złożonych w jednym miejscu. Trzeba mieć jednak świadomość, że przez prawie trzysta lat na niewielkim terenie dokonywano wciąż nowych pochówków – opowiada Andrzej Bryńczak. 

Półgrosz Zygmunta Starego 

Pierwszy siedlecki kościół postał razem z parafią w 1532 r. Założony przy nim cmentarz, co wiemy z historii, funkcjonował do końca XVIII wieku. Znaleziska archeologów potwierdzają historyczne ustalenia. Najstarszą spośród kilku odkrytych monet jest srebrny półgrosz królewski Zygmunta (zapisanego w historii jako Zygmunt I Stary). Półgrosz, co potwierdza wybita na nim data, pochodzi z 1508 lub 1509 r. (Ostatnia cyfra jest nieco zatarta; być może stanie się wyraźniejsza po oczyszczeniu monety). – To ewidentny dowód na to, że cmentarz funkcjonował już w XVI wieku Nie ma nic zaskakującego w tym, że moneta z taką datą znalazła się na cmentarzu, który zaczął funkcjonować w 1532 r. Monety zawsze są w obiegu przez jakiś czas – mówi Andrzej Bryńczak. 

Innym interesującym znaleziskiem jest malowany medalik, pochodzący najprawdopodobniej z XVI lub XVII wieku. Medalik jest znacznie większy niż te, używane obecnie: kolorowy, ręcznie malowany. Z jednej strony medalika jest Matka Boska z Dzieciątkiem, z drugiej – klęcząca postać w habicie, trzymająca Jezusa; najprawdopodobniej jest to więc święty Antoni. Dobrze zachowały się aureole nad głowami postaci.         

Pochowani po raz trzeci 

- Na niewielkim w sumie obszarze, który przebadaliśmy, natrafiliśmy na aż dwa wtórne groby zbiorowe. Wtórne to znaczy takie, w których zebrano kości znacznie wcześniej pochowanych ludzi. Jeden z tych grobów powstał prawdopodobnie jeszcze w trakcie użytkowania cmentarza. Kości ze starych pochówków zostały zebrane i powtórnie pochowano we wspólnym dole – opowiada Bożena Bryńczak. 

Kiedy i z jakich grobów zebrano kości? Z jakiego powodu? Być może więcej dowiemy się po zakończeniu badań antropologicznych. Analizę szczątków kostnych wykonuje dr Hanna Pliszka. Na razie skazani jesteśmy na domysły. Być może stało się to podczas budowy kaplicy Aleksandry Ogińskiej. A może podczas budowy szpitala? Najstarszą część szpitala wzniesiono w 1832 r. Później budynek stopniowo rozbudowywano o kolejne skrzydła.

Drugi ze zbiorowych wtórnych pochówków jest niemal współczesny. Najprawdopodobniej powstał kilkadziesiąt lat temu, podczas budowy nowej części szpitala. Szczątki, na które natrafiono podczas prac budowlanych, bezceremonialnie wrzucono do jednego dołu. Możemy mieć pewność, że tym razem będzie inaczej. Wiadomo, że inwestor, czyli siedlecki SP ZOZ, nie zachowa się jak poprzednicy i nie zakopie cichaczem kości w jakimś przypadkowym dole. Szczątki – mówimy o kilku metrach sześciennych kości! -  będą pochowane na siedleckim cmentarzu janowskim. Dla tych zmarłych będzie to więc już trzeci pochówek.
Na terenie szpitala zostanie natomiast umieszczona tablica, informująca, że znajduje się tam najstarszy siedlecki cmentarz. 

Sten z alianckich zrzutów 

Pośrodku przebadanego przez archeologów terenu rosło drzewo, okazały świerk. Ten sam, spod którego wysypały się pierwsze czaszki, dając początek badaniom. Świerka już nie ma, archeolodzy zabrali jednak z niego wycinek. Możemy więc policzyć słoje. Wychodzi nam około 80. To znaczy, że drzewo posadzono około roku 1930. W czasie II wojny światowej więc już rosło; było młodym drzewkiem. Nic dziwnego, że właśnie ten świerk ktoś wybrał sobie na punkt orientacyjny i zakopał pod nim broń. Nie licząc monety z Nowotką, to najmłodsze ze znalezisk pod szpitalem. 

Kiedy archeolodzy wkopali się w ziemię na 40 centymetrów, Andrzej Bryńczak zobaczył w wykopie gumową maskę z wielkim szklanym okularem. Na pierwszy rzut oka była podobna do maski gazowej. Nieco jednak inna od tych, jaką poznawaliśmy w szkole na lekcjach przysposobienia obronnego. – W pierwszej chwili pomyślałem, że to wyposażenie, którego pozbyto się ze szpitala. Może nawet toksyczne, czy napromieniowane… - opowiada archeolog. Później okazało się, że maska była jedynie pokrowcem, w który zawinięto… pistolet maszynowy sten z dwoma (pustymi) magazynkami oraz trzema leżącymi luzem pociskami. 

Sten, pistolet maszynowy produkcji angielskiej, był powszechnie używany przez partyzantów. W czasie wojny z alianckich zrzutów trafiło do Polski około 11 tysięcy sztuk tej broni. Produkowano ją również na miejscu w konspiracyjnych warsztatach. Dlaczego jeden ze stenów został zakopany pod młodym świerkiem na dziedzińcu siedleckiego szpitala? Prawdy zapewnie nigdy się nie dowiemy. 

Zardzewiałe żelastwo sprzed siedemdziesięciu lat wprost prosi się jednak o napisanie dla niego sensacyjnego scenariusza. – Latem 1944 r., na krótko przed wkroczeniem do Siedlec Armii Czerwonej, siedlecki szpital został, obok dworca, wiaduktów i innych strategicznych budynków w mieście, opanowany przez AK-owców. Miło mi pomyśleć, że w czasie walki na terenie szpitala, gdy amunicja została wystrzelana, a Rosjanie byli już na rogatkach, broń została zabezpieczona i ukryta… - puszcza wodze fantazji Andrzej Bryńczak.  

Wolę inną wersję. Wyobrażam siebie partyzanta, który ranny trafia z bronią do siedleckiego szpitala. Tam, w obawie przed Niemcami, musi udawać cywila. Broń trzeba ukryć. Ktoś zaufany (lekarz? pielęgniarka?) pospiesznie kopie płytki dołek pod świerkiem. Skąd jednak ta gumowa maska? Do czego takich używano? Może ktoś wie? 

Tajemnice są dobre. Rozbudzają wyobraźnię. 
Dariusz Kuziak
Komentarze (5)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.