W Czuchowie nie ma już szkoły
Łosice
rys. Mirosław Andrzejewski
30 sierpnia, dwa dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie Szkoły Podstawowej w Czuchowie (gmina Platerów). W ostatniej chwili dzieci i rodzice dowiedzieli się, że szkoła przestaje istnieć...
Kilka miesięcy temu Rada Gminy w Platerowie podjęła decyzję o likwidacji szkół podstawowych w Czuchowie i Ruskowie. Nauczyciele i mieszkańcy postanowili sprzeciwić się tej decyzji. Powołali komitety społeczne. Skierowano sprawę do sądu. W sprawie szkoły w Ruskowie wyrok zapadł 28 czerwca. WSA w Warszawie unieważnił uchwałę radnych gminy Platerów o zamiarze likwidacji tej placówki. Na takie samo rozstrzygnięcie z niecierpliwością czekali mieszkańcy Czuchowa. Najpierw rozprawa miała odbyć się 25 sierpnia, potem przełożono ją na 30 sierpnia. Wyrok nie był pomyślny dla Czuchowa.
Komitet społeczny z Ruskowa już od wiosny prowadził działania, by swoją szkołę przekształcić w placówkę niepubliczną. Powołano stowarzyszenie, gmina przekazała mu w użytkowanie budynek szkolny. Jednak wyrok sądu zmienił sytuację ruskowskiej placówki oświatowej. Jeszcze przynajmniej przez rok będzie ona miała status szkoły publicznej.
Wniosek z Czuchowa trafił do WSA dużo później niż ten z Ruskowa. Stowarzyszenie zaś zaczęło działać dopiero latem. - Myślę, że nie było dobrej woli gminy. Odpowiadając na nasze pisma, samorząd Platerowa zwlekał tak długo, jak tylko mógł. Gdy gmina miała np. 14 dni na odpowiedź, wysyłała ją 13 dnia - mówi Jan Borysiak, prezes stowarzyszenia z Czuchowa. Zarówno wójt Platerowa, Jerzy Garucki, jak i przewodniczący Rady Gminy Platerów, Dariusz Kazun, zaprzeczają tym oskarżeniom. - Jan Borysiak dopiero 25 lipca złożył wniosek o powołanie szkoły niepublicznej. Wszystkie niezbędne dokumenty wpłynęły dopiero 25 sierpnia. Trzeba też podkreślić, że nie mamy pieniędzy, by dokładać 20 tys. zł miesięcznie na szkołę w Czuchowie. Jedyne, co możemy zrobić, to płacić na utrzymanie budynku - wyjaśnia Dariusz Kazun.
- Zamiast biegać po sądach, trzeba było się zająć tworzeniem szkoły niepublicznej. My byliśmy otwarci. Wystarczyło przyjść do gminy, zapytać, jakich dokumentów brakuje, i na pewno byśmy pomogli. Jan Borysiak od początku zachowywał się roszczeniowo. To nie pomogło. Przyznam, że przekształcenie szkoły w Ruskowie odbywało się z klasą. Nie mogę tego samego powiedzieć o szkole w Czuchowie - stwierdził wójt Jerzy Garucki podczas ostatniej sesji Rady Gminy.
Szkoły w Czuchowie już nie ma. Uczęszczało do niej ponad 30 dzieci. Wszystkie teraz uczą się w oddalonych o 3 km Górkach. Dojeżdża po nie specjalny autobus. W Ruskowie dzieci nadal mają swoją szkołę. Jednak wyrok WSA nie zapewnił im spokojnej przyszłości. Rada Gminy w Platerowie za rok ponownie będzie omawiać zamknięcie placówki.
- W wyroku dotyczącym Ruskowa czytamy, że dla sądu nie jest argumentem fakt, iż rozwiązujemy szkołę z przyczyn ekonomicznych. Poza tym trzech radnych pracuje w innych szkołach i, według sądu, nie powinni oni brać udziału w głosowaniu, bo mogło im zależeć na likwidacji placówki w Ruskowie. Kolejnym argumentem sądu było to, że nie liczyliśmy się ze zdaniem i opinią kuratorium oraz związków zawodowych. Moim zdaniem niektóre stwierdzenia sądu, przede wszystkim te dotyczące przyczyn ekonomicznych, są dziwne. Przecież w całej Polsce likwiduje się szkoły właśnie z powodu braku funduszy na ich utrzymanie. Mieliśmy złożyć do NSA wniosek o kasację wyroku, jednak doszliśmy do wniosku, że to są kolejne koszty dla gminy. Lepiej będzie po prostu do sprawy wrócić wiosną przyszłego roku i podjąć tak uchwałę dotyczącą likwidacji SP w Ruskowie, by sąd jej nie unieważnił - stwierdza Dariusz Kazun.
najstarsze
najnowsze
popularne